Jego zespół przed rokiem w finale PP pokonał JSW Jastrzębski Węgiel, a teraz w decydującym spotkaniu uległ temu rywalowi.
"Trzeba pamiętać, że w zeszłym roku jastrzębianie stali po finale PP tam, gdzie teraz staliśmy my, i potem przekuli to w bardzo dobrą końcówkę sezonu" – przypomniał szkoleniowiec "Jurajskiej Armii".
Ekipa z Jastrzębia-Zdroju zdobyła w poprzednich rozgrywkach mistrzostwo kraju, po wygraniu finałowej batalii właśnie z Aluronem CMC.
"My musimy o tym wiedzieć, że wszystko przed nami, ale żeby myśleć o czymkolwiek innym, najpierw trzeba się zmierzyć Projektem Warszawa. Czekają nas ciężkie mecze. Myślę, że ta drużyna po spotkaniu pucharowym czuła się tak, jak my po finale. Teraz obydwa zespoły będą chciały zagrać dobrą siatkówkę, więc te półfinały w PlusLidze będą naprawdę bardzo zacięte" – zaznaczył Winiarski.
W sezonie zasadniczym Projekt u siebie wygrał z zespołem z Zawiercia 3:0, a w rewanżu lepsi byli gospodarze 3:1. W międzyczasie wicemistrzowie Polski przenieśli się na play off ze swojej małej, ciasnej hali do nowoczesnego obiektu kompleksu ArcelorMittal Park w Sosnowcu.
Ta arena w obecnym sezonie jest prawdziwą twierdzą "Jurajskich Rycerzy". Podejmowali w niej rywali w rozgrywkach Ligi Mistrzów i w czterech spotkaniach stracili tylko jednego seta. W ćwierćfinale PlusLigi ograli tam Asseco Resovię Rzeszów 3:1.
Rok temu Aluron CMC też trafił na warszawską ekipę z półfinale ekstraklasy. Podopieczni trenera Winiarskiego wygrali wtedy oba spotkania - 3:0 na wyjeździe i 3:1 u siebie.
"Siłą naszego zespołu jest to, że każdy z zawodników – ten który gra i ten, który wchodzi z ławki - może naprawdę zrobić różnicę. To bardzo ważne i wszyscy to rozumieją" – zaznaczył kapitan zespołu z Zawiercia Mateusz Bieniek.