W piątek zawodniczki Grot Budowlanych Łódź podejmowały u siebie rywalki z pogrążonej w marazmie Moyej Radomki Radom. Mazowiecka drużyna wygrała tylko dwa z ostatnich pięciu meczów i spisuje się znacząco poniżej oczekiwań.
Tymczasem Budowlane grają więcej niż solidnie i widać to było od pierwszych chwil meczu. Szybko wypracowane prowadzenie 7:3 prawie udało się przyjezdnym zneutralizować (9:8), ale gospodynie w swojej hali nie tylko odbudowały bufor – one poszły za ciosem i przewagę z czterech oczek rozbudowały do aż siedmiu na finiszu seta, wygranego gładko 25:18.
W drugiej partii zaczęło się od nieoczekiwanej serii czterech punktów dla radomianek z Marie Scholzel na zagrywce. Dały się dogonić, ale nie było mowy o powtórce z pierwszej partii – tym razem wynik wahał się w jedną lub drugą stronę najwyżej na 1-2 punkty. Czterokrotnie przyjezdne wychodziły na prowadzenie, w pewnym momencie mając już 22:18 na swoją korzyść. Wtedy jednak fantastyczna passa dała Budowlanym pięć oczek i przy grze punkt za punkt wygrały drugą partię 25:23.
Poczuwszy, że z łodziankami można powalczyć przynajmniej o seta, zawodniczki Radomki ponownie podjęły rękawicę w decydującym secie. Ostatni raz odrobiły stratę przy stanie 18:18, po którym doszło do załamującej – z punktu widzenia Radomki – serii sześciu punktów dla gospodyń. Przy stanie 18:24 trudno było myśleć o uratowaniu meczu. Gościnie obroniły trzy piłki meczowe, ale czwarta przypieczętowała wygraną łodzianek.
Najlepszą zawodniczką została Mackenzie May, która zanotowała 18 punktów przy 15 skutecznych atakach, dwóch asach i jednym bloku. Wygrana bez straty seta sprawia, że Grot Budowlani gonią w tabeli Tauron Ligi rzeszowskie Rysice.
