Spotkanie otworzyła atakiem Julita Piasecka, ale po błędzie Taylor Bannister zrobiło się 3:1 dla ŁKS Commercecon Łódź. Rzeszowianki szybko wróciły na swoje tory, as Piaseckiej dał im prowadzenie 4:3. Remis 6:6 mieliśmy po bloku na Laurze Heyrman. Na 9:9 uderzyła ze środka Sonia Stefanik, a kolejny atak środkowej dał łodziankom prowadzenie 11:10. Po bloku na Bannister o czas poprosił trener gości. Na 14:12 uderzyła Daniela Cechetto, jednak atak Piaseckiej wyrównał wynik (16:16). Gra toczyła się punkt za punkt. Gdy na prowadzenie 19:18 wyszły Rysice, o czas poprosił trener Chyliński. W końcówce łodzianki wyszły na prowadzenie 23:21, jednak nie utrzymały przewagi, a w walce na przewagi szczęście sprzyjało przyjezdnym, które wygrały 28:26.
W drugiej partii po błędzie Bannister ŁKS Commercecon prowadził 3:1, jednak wynik szybko się wyrównał, a następnie trzy "oczka" przewagi zyskały rzeszowianki. Gospodynie wyrównały na 7:7 po ataku Mariany Brambilli. Punkt z zagrywki Anny Obiały dał Wiewiórom prowadzenie 12:9. Nie wykorzystały tej przewagi łodzianki, od stanu 14:15 pięć razy z rzędu punktowały rywalki, które ostatecznie wygrały 25:19.
Trzecią odsłonę rzeszowianki rozpoczęły od prowadzenia 3:0, ale punktowa zagrywka Obiały wyrównała stan seta na 6:6. Dzięki uderzeniu Stefanik gospodynie prowadziły już 19:15, a na 21:16 środkowa dołożyła szczelny blok. Gdy mocno zaatakowała Bannister, zrobiło się już tylko 22:20 dla Wiewiór i trener Chyliński poprosił o czas. Atak Regiane Bidas dał łodziankom piłkę setową, a w kolejnej akcji Brazylijka ponowiła uderzenie i dała swojej drużynie wygraną 25:21.
Czwartego seta lepiej rozpoczęły przyjezdne (1:3), ale po ataku Darii Szczyrby Wiewióry wyrównały na 3:3. Gdy Heyrman udanie zaatakowała, Rysice wyszły na prowadzenie 9:7, a po ataku Svitlany Dorsman zrobiło się 13:10. Przy stanie 16:12 dla rzeszowianek o czas poprosił Adrian Chyliński. Atak Bidias dał łodziankom kontakt punktowy (16:17), ale trzy kolejne "oczka" powędrowały na stronę rywalek. W końcówce Developres utrzymał koncentrację, utrzymał przewagę i finalnie wygrał 25:19, a cały mecz 3:1.