Więcej

DevelopRes Rzeszów ma dość srebra, w końcu chce zdobyć złoto mistrzostw Polski

Magdalena Jurczyk, w środku, jest bojowa nastawiona przed finałami Tauron Ligi
Magdalena Jurczyk, w środku, jest bojowa nastawiona przed finałami Tauron LigiPressFocus / ddp USA / Profimedia
Po raz piąty z rzędu siatkarki DevelopResu zagrają w finale Tauron Ligi. Klub z Rzeszowa za każdym razem musiał zadowolić się srebrnym medalem, podobnie jak w sezonie 2019/2020 zakończonym bez fazy play-off ze względu na pandemię koronawirusa.

Grająca już czwarty sezon w Rzeszowie Magdalena Jurczyk, przyznała, że ma dość już srebra i liczy, że w końcu będzie upragnione złoto.

"Każda z nas czekała przez cały sezon na te finałowe mecze. Od początku sezonu wiadomo, jaki mamy cel i zrobimy wszystko, żeby go w końcu osiągnąć. Nie po to cały sezon walczymy, wygrywamy, żeby odpuścić w najważniejszym momencie. To będzie mój czwarty finał i myślę, że chyba lepszego momentu już nie będzie" – mówiła Magdalena Jurczyk, środkowa zespołu z Rzeszowa.

Z ŁKS Commercecon, DevelopRes rywalizował już w finale ligi w sezonie 2022/2023. Ekipa z Rzeszowa zaczęła od wygranej w Łodzi 3:1, ale kolejne trzy mecze padły łupem rywalek, które sięgnęły po mistrzowski tytuł. Teraz finałowa rywalizacja zacznie się we wtorkowy wieczór (godz. 20.30) w hali na Podpromiu.

"Zaczynamy u siebie i ważne jest dobrze wejść w te finały, a później można jadąc do przeciwnika z myślą, że już ten jeden mecz zaliczki jest. Tak więc to pierwsze spotkanie będzie naprawdę bardzo ważne" – mówiła Jurczyk.

Na pytanie co jest najmocniejszą stroną zespołu z Łodzi, odpowiedziała. "Mają wiele takich dobrych punktów jak choćby środkowe czy przyjmujące. Mają cztery dobre przyjmujące, co ma przełożenie na zmiany. Wiele jest takich dobrych stron rywale".

W tym sezonie oba zespoły spotkały się w lidze dwukrotnie i za każdym razem górą był ŁKS Commercecon. Porażki 1:3 dla ekipy z Rzeszowa były jedynymi w ekstraklasie. Natomiast w finale Pucharu Polski DevelopRes pokonał w Elblągu rywalki 3:0.

"Przede wszystkim wygrywałyśmy najważniejszy mecz z nimi. Ligowe oczywiście były ważne, ale nie aż tak bardzo. Nie uważam za duży problem, że je przegrałyśmy. Teraz stawka jest dużo wyższa. Nie myślimy od tym, co było wcześniej. Teraz jest nowa historia i musimy wygrać trzy razy, żeby zdobyć mistrzostwo Polski" – stwierdziła środkowa reprezentacji Polski.

W tamtych meczach zespół z Łodzi prowadził Włoch Alessandro Chiappini, którego na trenerskim stanowisku zastąpił Zbigniew Bartman. Zdaniem środkowej DevelopResu ciężko jest stwierdzić, jak bardzo zmieniła się gra zespołu, poza tym, że rywalki miały chwilowy kryzys. "Na pewno mimo wszystko są to bardzo doświadczone zawodniczki, które wiedzą, o co grają i tak samo w finale zrobią wszystko, żeby go wygrać" – dodała.

W ćwierćfinałach czy półfinałach rzeszowiankom zdarzały się drobne problemy wynikające z braku koncentracji. W finale jak mówi Jurczyk, takie sytuacje są nie do pomyślenia. "To zdecydowanie dużo mocniejszy rywal niż w ćwierćfinale czy półfinale. Tutaj na pewno poprzeczka jest bardzo wysoko postawiona. Myślę, że jeżeli któraś z drużyn będzie miała jakiś słabszy moment, to przeciwnik na pewno to wykorzysta" – powiedziała Jurczyk, podkreślając, że na tym etapie sezonu ciężko będzie czymś zaskoczyć rywalki.

"Znamy się na tyle, że raczej niczym nie możemy się zaskoczyć. Ważne będzie to, żeby zachować koncentrację i skupienie przede wszystkim na swojej drużynie, żebyśmy to my właśnie zagrały dobrze, a nie liczyły na to, że ŁKS będzie miał słabszy dzień" – oceniła siatkarka, której zespół w ostatnich latach regularnie finał rozgrywał z Chemikiem Police, co powodowało długie i męczące podróże.

Przez pięć ostatnich sezonów zespół z Rzeszowa prowadził Stephane Antiga. Francuz wrócił pod koniec rundy zasadniczej na Podkarpacie, zastępując na stanowisku trenera Michala Maska i teraz w krótkim czasie ma sięgnąć po upragnione złoto. 

Wil jij jouw toestemming voor het tonen van reclames voor weddenschappen intrekken?
Ja, verander instellingen