Spotkanie rozpoczęło się od wyrównanej gry obu ekip. Błąd Buterez na zagrywce dał Ełkaesiankom prowadzenie 5:4, ale w kolejnej akcji Grabka zablokowała Obiałę. Dwa udane zagrania Storck dały minimalną przewagę Budowlanym (9:8). Po błędzie Bidias gospodynie prowadziły już 12:8. Atak Bidias pozwolił Wiewiórom cieszyć się z remisu po 14. Gdy akcję skończyła Brambilla, oglądaliśmy kolejny remis (18:18). Przy stanie 22:20 dla Budowlanych o czas poprosił trener Chyliński, ale nie był w stanie już odwrócić losów seta. Po bloku Grabki gospodynie triumfowały 25:21.
Drugi set rozpoczął się bez wyraźnej przewagi żadnej ze stron. Po ataku Hryshchuk Wiewióry zyskały remis 5:5, a po uderzeniu Brambilli wyszły na prowadzenie 7:6. Od stanu 10:10 gra gości zaczęła się psuć, co doskonale wykorzystały rywalki. Po ataku Planinsec prowadziły 17:11. Budowlane nie pozwoliły Ełkaesiankom na nawiązanie walki, po ataku Damaske było już 22:14. Przyjmująca Budowlanych była również autorką ostatniego punktu w tej partii (25:15).
Od pierwszych akcji trzeciego seta dominowały gospodynie. Po ataku Buterez prowadziły 4:1, a przy 9:4 o czas poprosił trener Chyliński. Budowlane grały skrzydłami, ale i środkiem. Po ataku Lelonkiewicz było już 12:6. Punktowała też Planinsec, po jej uderzeniu gospodynie prowadziły 17:10. Przy 18:12 o czas poprosił jeszcze trener Biernat, a jego drużyna dopięła swego. Po błędzie Fayad PGE Budowlane cieszyły się z wygranej 25:16 i w całym meczu 3:0.
