"Szczyt klasy" to numer 1 w światowym tenisie. W roku, który zakończył się rekordowymi liczbami, Jannik Sinner nadal jest człowiekiem z okładki: "Dzisiejsze wyniki są wynikiem ciężkiej pracy", powiedział mistrz z Południowego Tyrolu, któremu Tennis Magazine, wiodący francuski magazyn, poświęcił obszerny wywiad i okładkę ostatniego numeru roku.
"Wyniki nie przyszły nagle. Ciężko pracowałem przez ostatnie kilka lat, aby być skutecznym w ważnych momentach. Wszystkie sukcesy, które osiągnąłem w tym roku, są wynikiem tego, co zrobiłem w ostatnich latach" - mówi Włoch.
"Myślałem, że stanę się wielkim graczem, kiedy dostałem się do Top 10, ale nie mogłem pokonać najlepszych na świecie", wyjaśnił Sinner galijskiej publikacji, która miała nagłówek "Najlepszy w klasie", "więc musiałem dodać coś do mojego tenisa. Stopniowo udało nam się to zrobić. Kiedy Simone Vagnozzi zaczął mnie trenować, bardziej urozmaiciłem swoją grę i nadal dużo trenujemy. W grze czasami działa to dobrze, czasami nie, ale w mojej głowie wiem, że zmierzamy we właściwym kierunku. Od połowy 2023 roku czuję, że wszystkie elementy zaczęły układać się na swoim miejscu, zwłaszcza serwis, który stał się ważną bronią w kluczowych momentach meczów".
Bajkowy sezon 2024: Sinner zdobył więcej tytułów niż ktokolwiek inny na singlowym tourze ATP, wygrał 73 z 79 meczów i co najmniej jednego seta w każdym meczu, który rozegrał.
Rok zakończył się 18 zwycięstwami nad zawodnikami z Top 10. "Ważne było, aby zakończyć rok z dodatnim bilansem przeciwko najlepszym", wyjaśnił Jannik: "Trzy lata temu, w najważniejszych turniejach, zawsze docierałem do ćwierćfinałów. W kolejnym roku na przemian dochodziłem do ćwierćfinałów i półfinałów. W zeszłym roku dotarłem do półfinałów i finałów, zawsze ledwo, a w tym roku zagrałem i wygrałem wiele półfinałów i finałów w turniejach szlemowych i Masters 1000. Ścieżka jest kontynuowana w pozytywny sposób".