Stoch skoczył 130,5 m i zajął 14. miejsce w niedzielnych kwalifikacjach. Do poniedziałkowego konkursu awansowali też 19. Maciej Kot, 22. Piotr Żyła, 25. Kacper Tomasiak i 32. Paweł Wąsek.
"Jestem zadowolony z tego występu. Skoczyłem dobrze i jestem w konkursie. Lubię formułę Turnieju Czterech Skoczni i częste zmiany. Wszystko szybko się dzieje. Trzeba być skoncentrowanym i oszczędzać siły" - powiedział Stoch na antenie Eurosportu.
Debiutujący w imprezie 18-letni Tomasiak pierwszy raz startował na Schattenbergschanze.
"Ta skocznia ma specyficzny próg i trudno mi było się do niej dostosować. Skoki nie były takie złe, ale czegoś w nich brakowało. Nie było luzu i energii. Myślę, że w poniedziałek powinno być dobrze" - oznajmił Tomasiak.
Kot nie startował w Pucharze Świata od początku sezonu. Jednak w dniach 6-7 grudnia zaprezentował się w Wiśle i później zastąpił Aleksandra Zniszczoła w kadrze trenera Macieja Maciusiaka. Przyzwoite występy w Klingenthal i Engelbergu sprawiły, że został powołany na Turniej Czterech Skoczni.
"Skok kwalifikacyjny był całkiem niezły. Nie chciałem zbytnio kombinować. Turniej rządzi się swoimi prawami. Trzeba mądrze zarządzać siłami" - zaznaczył Kot.
Niespełna 39-letni Żyła, obok Stocha, jest jednym z najstarszych uczestników 74. edycji prestiżowych zawodów.
"Skok w kwalifikacjach był daleki od ideału. Zabrakło kontaktu głowy z nogami, ale cel jest osiągnięty. Myślę, że w poniedziałek obudzę się po świątecznej drzemce" - skomentował Żyła.
Poniedziałkowy konkurs w Oberstdorfie, rozpoczynający 74. edycję TCS, odbędzie się o 16:30.
