Fricke jeździł w tegorocznych mistrzostwach i zajął na koniec ósme miejsce, czyli pierwsze, które nie dawało utrzymania w cyklu. Tradycją już niemal jest, że pierwszy z żużlowców pod kreską dostaje stałą "dziką kartę" na kolejny rok. Druga nominacja przypadła Doyle’owi, który także startował w 2025 roku i był w klasyfikacji generalnej dziesiąty.
Prawdziwą sensacją jest jednak nominacja dla Woffindena, który w tym roku nie tylko, że nie jeździł w Grand Prix, ale w ogóle nie pojechał w żadnych oficjalnych zawodach. Były trzykrotny mistrz świata (2013, 2015, 2018) podczas przygotowań do sezonu uległ w Krośnie bardzo poważnemu wypadkowi. Po przewiezieniu do szpitala został wprowadzony w stan śpiączki farmakologicznej i przeszedł szereg operacji. Przez kolejne miesiące przechodził żmudną rehabilitację i nie było mowy o jeździe na motocyklu.
Poza stałymi "dzikimi kartami" została również ogłoszona lista rezerwowych, na której znaleźli się: Nazar Parnicki (Ukraina), Anders Thomsen (Dania), Jan Kvech (Czechy), Kai Huckenbeck (Niemcy) i Mathias Pollestad (Norewgia).
Stałe miejsca w przyszłorocznym Grand Prix mieli już wcześniej zapewnione: Bartosz Zmarzlik (Polska), Brady Kurtz (Australia), Daniel Bewley (W. Brytania), Fredrik Lindgren (Szwecja), Jack Holder (Australia), Andrejs Lebedevs (Łotwa) i Robert Lambert (W. Brytania), a także Dominik Kubera (Polska), Kacper Woryna (Polska), Leon Madsen (Dania) oraz Michael Jepsen Jensen (Dania), którzy do cyklu awansowali z GP Challenge.