Jako pierwsze na podium stanęły Polki w składzie: Kornelia Fiedkiewicz, Julia Maik, Barbara Leśniewska i Katarzyna Wasick. Biało-czerwone uzyskały czas 1.35,75 i były gorsze tylko od Holenderek - 1.33,85 oraz Włoszek - 1.34,30. To pierwszy krążek biało-czerwonych w tej imprezie od czterech lat. Dla najbardziej doświadczonej, 33-letniej Wasick już siódmy w ME na krótkim basenie w karierze. Pierwszy zdobyła... 14 lat temu w Szczecinie.
"Fajnie ten wyścig się potoczył. Cieszę się, że dalej jestem tutaj na mistrzostwach Europy w Polsce i dalej zdobywam medale. To jest naprawdę dla mnie coś niesamowitego, że przez tyle lat, a minęło 14, ja dalej wracam tak naprawdę z medalem. Mam nadzieję, że to nie jest ostatni w tej imprezie" - powiedziała Wasick.
Po raz pierwszy na podium seniorskiej imprezy stanęła natomiast zaledwie 15-letnia Leśniewska.
"Czuję się bardzo dobrze. Jest to mój pierwszy medal w tak ważnych zawodach. Myślę, że dzięki temu zapadną mi w pamięć jako jedno z najlepszych wspomnień. Oczywiście udało się zebrać dużo doświadczenia i przy okazji wygrać też się udało" - nie ukrywała zadowolenia młoda pływaczka.
Chwilę później śladami koleżanek z reprezentacji poszła polska sztafeta mężczyzn. Biało-czerwoni startowali w składzie: Piotr Ludwiczak, Ksawery Masiuk, Mateusz Chowaniec i Kamil Sieradzki. Początek mieli nie najlepszy, jednak nadrobili dystans do czołówki na dwóch ostatnich zmianach. Srebro wywalczyli czasem 1.23,63. Zwycięzcy Włosi ukończyli wyścig w czasie 1.22,90, a trzeci na mecie Chorwaci - 1.23,79.
"Jest to bardzo dobry prognostyk na całe zawody, dziewczyny też miały medal, więc jesteśmy bardzo dobrze nakręceni na te mistrzostwa. Szczególnie ważne jest dla nas, żeby tu się dobrze zaprezentować. Sami to wiemy, trener nam to jeszcze powtarzał, więc na pewno czujemy to, że startujemy u nas, że musimy się jeszcze bardziej pokazać, ale ja się bardzo cieszę z tego powodu, bardzo dobrze mi się tu pływa" - przyznał Masiuk.
Jako pierwszy z Polaków w finale popłynął w Lublinie Krzysztof Chmielewski na 400 m st. dowolnym. Uzyskał czas o 0,31 s gorszy niż w porannych eliminacjach - 3.38,58 - i finalnie uplasował się na ostatnim, ósmym miejscu, chociaż na początku wyścigu był w czołówce.
"Myślę, że na pewno źle to rozegrałem. Nie wiem czy zacząłem za mocno, myślę, że tak powinienem zaczynać. Reszta stawki specjalizuje się w tym dystansie i w finale była po prostu mocniejsza. Tylko mogę się z tego wyścigu nauczyć, żeby płynąć swoim rytmem, a nie tempem innych" - ocenił w rozmowie z PAP 21-latek, specjalizujący się na dystansie 200 m st. motylkowym.
Do finału na tym samym dystansie rano nie udało się zakwalifikować Kamilowi Sieradzkiemu, który uzyskał 11. czas - 3.39,22, a także 28. Bartoszowi Kapale - 3.44,05.
Dobry dzień miała Dominika Sztandera, która z szóstym czasem półfinału - 1.04,19 - awansowała do finału na 100 m st. klasycznym. Odpadła 10. Barbara Mazurkiewicz - 1.04,96.
W półfinale na tym samym dystansie mężczyzn odpadł Jan Kałusowski, który czasem 57,08 zajął 11. lokatę. W eliminacjach odpadli 22. Jan Gajda - 57,81 i 27. Dawid Wiekiera - 58,23.
Do finału na 200 m st. grzbietowym zakwalifikowała się Adela Piskorska, której wynik 2.05,85 dał siódmą pozycję w półfinale. Odpadła 13. Aleksandra Knop - 2.09,88.
W półfinale na 50 m st. motylkowym odpadła Kornelia Fiedkiewicz, która uzyskując 25,63 zajęła 13. miejsce. Na tym samym dystansie w rywalizacji mężczyzn w eliminacjach odpadli 16. Marcin Cieślak - 22,84, 20. Adrian Jaśkiewicz - 22,89, a także 23. Michał Chmielewski - 22,93.
W środę poranne eliminacje rozpoczną się o godz. 10. W sesji wieczornej, której start zaplanowano na 19, wystąpią m.in. Sztandera w finale na 100 m st. klasycznym.