Tony Jones, prezenter australijskiej stacji telewizyjnej Channel Nine, nadawał w piątek na żywo z kortu w Melbourne i wchodził w interakcję z grupą serbskich kibiców. Krzyknął do nich między innymi, że Djokovic jest "przereklamowany". Jones wyjaśnił teraz, że jego komentarze były "żartem". "Jednak w sobotę rano dowiedziałem się, że obóz Djokovica w ogóle nie zgadza się z tymi komentarzami" – powiedział dziennikarz. W związku z tym już wcześniej poprosił o przeprosiny na osobności, a teraz podtrzymał te przeprosiny przed kamerą.
Po niedzielnym zwycięstwie 6:3; 6:4; 7:6(4) nad Czechem Jirim Lehecką, Djokovic nie wziął udziału w zwyczajowym wywiadzie na korcie. "Dziękuję bardzo za przybycie. Doceniam waszą obecność i wsparcie. Do zobaczenia w następnej rundzie" – powiedział po prostu do mikrofonu po zwycięstwie. Były amerykański tenisista Jim Courier nie miał możliwości zadania mu pytania i był zdziwiony, dlaczego tak się stało.
Na konferencji prasowej Nole wyjaśnił następnie powód, dla którego powstrzymał się od dalszych oświadczeń.