Dwukrotna mistrzyni z Melbourne oddała koronę po przegranej 6-3, 2-6, 7-5 i nie została pierwszą kobietą, która zdobyła trzy kolejne tytuły w Australii w ciągu ostatniego ćwierćwiecza.
"Myślę, że kiedy dochodzi się do finału, to liczy się trofeum albo nic. Nikt nie pamięta finalistki" - powiedziała 26-latka na konferencji prasowej.
"To znaczy, w tym momencie tylko tytuł jest dla mnie coś warty" - podkreśliła Białorusinka, która szukała swojego piątego Wielkiego Szlema (wygrała także US Open w 2024 roku).
"Ale oczywiście jestem dumna, że dotarłam do finału. Trzy finały z rzędu to szaleństwo" - dodała Sabalenka, która przystąpiła do tego meczu po 20 zwycięstwach z rzędu w Melbourne.
"Mam nadzieję, że w przyszłym roku wrócę jako lepsza zawodniczka i podniosę trofeum" - podkreśliła.