Chwalińska (126. WTA) i Salkova (152. WTA) do tej pory raz mierzyły się na korcie i miało to miejsce na terenie Czeszki, bo w maju ubiegłego roku w turnieju rangi ITF W75 w Pradze na kortach ziemnych Dominika rozbiła Maję, pokonując ją 6:3; 6:0.
Maja tym razem wzięła rewanż, ale okoliczności tego pojedynku nie były dla ludzi o słabych nerwach. Już w drugim gemie meczu Polka została przełamana, ale kolejne cztery padły jej łupem. Gdy wydawało się, że pewnie zmierza po zwycięstwo w pierwszej partii, to rywalka obroniła stratę i doprowadziła do stanu 4:4. Losy seta rozstrzygały się w tie-breaku, którego zdecydowanie lepiej rozegrała Polka. Chwalińska szybko objęła prowadzenie 5-1, którego nie oddała już do końca.
Druga odsłona bardzo długo nie przynosiła przełamań. Gdy Maja w ósmym gemie zdołała "przejąć" serwis Czeszki i objęła prowadzenie 5:3, wydawało się, że zaraz zamknie mecz przy swoim podaniu. Nic bardziej mylnego. Chwalińska dała się przełamać dwa razy z rzędu i przegrała drugą partię 5:7.
Trzeci set nie rozpoczął się spokojnie, bo już w pierwszym gemie Czeszka miała trzy break pointy, ale Polka utrzymała podanie. Przełamanie nastąpiło w trzecim gemie, niestety na korzyść Czeszki, ale Chwalińska odpowiedziała tym samym i było 2:2. Salkova nie pozostała dłużna, w piątym gemie ponownie przełamała Maję, a następnie utrzymała serwis i było już 5:3. Tym razem to Czeszka nie zdołała wykorzystać przewagi i zamknąć meczu.
Chwalińska zdołała wrócić z trudnej sytuacji, przełamała Dominikę w dziesiątym gemie, doprowadzając do stanu 5:5, a następnie losy całego meczu rozstrzygały się w super tie-breaku – granym do 10. punktów.
Decydującego gema lepiej rozpoczęła Salkova, która co rusz zdobywała mini breaki i prowadziła 7-3. Wtedy nastąpił zwrot akcji, bo to Chwalińska zaczęła zdobywać punkty serią i wyszła nawet na prowadzenie 8-7 i miała dwa swoje serwisy. Sytuacja wyglądała na idealną, ale Polka wypuściła to ze swoich rąk i za moment to Dominika miała piłkę meczową przy stanie 9-8 i swoim podaniu. Maja się wybroniła, ale na Czeszkę czekała jeszcze jednak szansa na zamknięcie spotkania. Chwalińska zdołała jednak wybronić się przy swoim serwisie, a następnie wywalczyła piłkę meczową przy podaniu rywalki, którą wykorzystała i zanotowała zwycięstwo, dające jej awans do drugiej rundy kwalifikacji Australian Open. Całe spotkanie trwało 3 godziny i 20 minut.
Jej kolejną rywalką będzie Marie Benoit (200. WTA), która również po super tie-breaku i trzygodzinnym starciu pokonała Yuriko Miyazaki (182. WTA). Polka i Belgijka grały ze sobą blisko trzy lata temu na nawierzchni twardej podczas zawodów ITF W25 w Altenkirchen. Wtedy Chwalińska wygrała 6:3; 7:5.
Wynik meczu:
Maja Chwalińska (20) – Dominika Salkova 7:6(3); 5:7; 7:6(10).