W pierwszym secie indyjsko-amerykański duet zaczął lepiej, uzyskując przewagę przełamania już w trzecim gemie. W siódmym mogli nawet poprawić swoją sytuację, tym razem nie wykorzystując okazji, co zemściło się wkrótce. Od prowadzenia 5:3 Bopanna i Shelton doszli do straty 5:6 i musieli serwować na tie-break. Ta sztuka się udała, jednak jedyne mini breaki tracili właśnie oni.
Pavlasek i Zieliński mieli przewagę po pierwszym secie, próbując zamknąć mecz kolejnymi przełamaniami w piątym i dziewiątym gemie drugiego. Tym razem nie byli równie skuteczni… aż do jedenastego gema. W nim udało się przełamać rywali i wystarczyło wyserwować zwycięstwo. Do linii ruszył Jan Zieliński i trzema punktowymi podaniami ułatwił sobie zamknięcie meczu półfinałowego wynikiem 7:6(2), 7:5!
Polsko-czeska para finałowych rywali pozna wieczorem. Będą nimi albo rozstawieni z numerem pierwszym Hiszpan Marcel Granollers i Argentyńczyk Horacio Zeballos, albo Czesi Petr Nouza i Patrik Rikl.
Zieliński dotarł do finału imprezy cyklu ATP po raz 15. w karierze (nie licząc miksta), a czwarty w tym roku. W lutym bez sukcesów grał o tytuł wraz z Belgiem Sanderem Gille w Marsylii i Rotterdamie, a w lipcu już razem z Pavlaskiem przegrał finał w Bastad. Ostatni z pięciu triumfów odniósł w marcu 2024 roku w Acapulco, w parze z Monakijczykiem Hugo Nysem.
Warto pamiętać, że Ben Shelton w pierwszej rundzie singla wyeliminował Kamila Majchrzaka, więc doszło do swoistego "odwetu" Zielińskiego za kolegę singlistę.
