Pierwszy set rozpoczął się kapitalnie dla Kawy (132. WTA), która prowadziła 2:0, ale od tego moment lepiej w kluczowych momentach prezentowała się Sherif (86. WTA). Egipcjanka wygrała sześć gemów z rzędu i zapisała pierwszą partię na swoje konto.
W drugiej wydawało się, że Mayar szybko zapewni sobie zwycięstwo, bo prowadziła już 5:3 i miała piłkę meczową przy serwisie Kawy. Polka jednak zdołała się obronić, a za moment łatwo przełamała przeciwniczkę.
Obie broniły po cztery break pointy w dwóch kolejnych gemach, ale ostatecznie losy seta rozstrzygnęły się w tie-breaku. W nim Kawa przegrywała 3-4, ale zdołała wygrać 7-5, co dało decydującą partię. Tam już bezradna była Sherif, która po niewykorzystanej szansie wyglądała dużo gorzej i przegrała 1:6.
Katarzyna Kawa w Bastad gra znakomity turniej. Rozpoczęła od wyeliminowania Nurii Parrizas-Dias (83. WTA), która niedawno wygrała zawody w Valencii i świetnie czuje się na nawierzchni ziemnej. Następnie wyeliminowała półfinalistkę Roland Garros z 2022 roku – Martinę Trevisan (188. WTA), która wraca do gry po kilku miesięcznej przerwie.
W ćwierćfinale na jej drodze stanęła Dalma Galfi (110. WTA). Życiowa partnerka Jana Zielińskiego poddała mecz przy stanie 1:4 w pierwszej partii. W finale Polka również nie będzie faworytką, bo jej rywalką będzie Antonia Ruzic (91. WTA) lub Elisabetta Cocciaretto (116. WTA).
Dla Kawy to będzie trzeci singlowy finał zawodów WTA. Wcześniejsze dwa przegrała. Sześć lat temu w łotewskiej Jurmale przegrała w trzech setach z Anastazją Sevastovą, a w kwietniu tego roku uległa 3:6 3:6 Camili Osorio w Bogocie.