Kawa (132. WTA) nie mogła być zbyt szczęśliwa po losowaniu drabinki turnieju WTA 125 na kortach ziemnych w Bastad, bo już w pierwszej rundzie trafiła na rozstawioną z "4" Nurię Parrizas-Diaz (83. WTA), która świetnie czuje się na "mączce", co potwierdziła w połowie czerwca, kiedy wygrała zawody w Valencii.
Polka nie była faworytką, a w jedynym bezpośrednim meczu cztery lata temu była gorsza od Hiszpanki w trzech setach. Spotkanie potoczyło się jednak korzystnie dla Katarzyny, która niespodziewanie pokonała Nurię 7:6(1); 0:6; 6:3.
W drugiej rundzie czekała na nią Martina Trevisan, która wraca do gry po kilku miesiącach przerwy. Włoszka obecnie plasuje się pod koniec drugiej setki, ale korty ziemne są zdecydowanie jej ulubionymi. Dotarła ona do półfinału Roland Garros w 2022 roku, a dwa lata wcześniej grała w ćwierćfinale tego turnieju. Dwa lata temu znajdowała się w TOP 20 rankingu WTA.
Trevisan w pierwszej rundzie była lepsza 2:6; 7:6(6); 6:3 niż Astra Sharma (141. WTA). W starciu z Kawą była jednak bezradna i przegrała z Polką 2:6; 3:6. Włoszka broniła tytułu w Szwecji.
Katarzyna w ćwierćfinale zmierzy się z Dalmą Galfi (110. WTA). Węgierka, prywatnie partnerka polskiego deblisty Jana Zielińskiego, jest w tym turnieju rozstawiona z numerem "7".