Kapitan reprezentacji Polski Dawid Celt zdecydował, że w pierwszym meczu singlowym w ramach kwalifikacji do Billie Jean King Cup dla biało-czerwonych zagra Katarzyna Kawa, która w poprzednim tygodniu dotarła do finału zawodów WTA 250 w Bogocie i jako ostatnia z Polek dotarła do Radomia.
Kawa serwowała po wygranie seta, ale nie wykorzystała tej szansy
Początek meczu należał do Jil Teichmann (96. WTA), która zaczęła od łatwo wygranego gema serwisowego, a następnie wywalczyła break pointa. Kawa jednak obroniła się po rewelacyjnej wymianie i doprowadziła do remisu.
Kolejne gemy pewnie wygrywały serwujące aż do stanu 3:3. Wtedy pojawiły się pierwszej problemy Szwajcarki przy podaniu, co od razu wykorzystała Polka, przełamując rywalkę i obejmując prowadzenie. Kawa serwowała po zwycięstwo w secie, ale zaczęło się bardzo źle, bo po dwóch dobrych akcjach i znakomitym returnie Jil wywalczyła trzy break pointy, a w konsekwencji przełamanie powrotne.
Niestety Szwajcarka poszła za ciosem, wygrała swoje podanie, a następnie wywalczyła dwie piłki setowe. Pierwszą z nich Polka obroniła, ale przy drugiej przegrała bardzo długą akcję i całą partię.
Tym razem Kawa utrzymała prowadzenie i doprowadziła do trzeciej partii
Trzeci gem był bardzo długi i zacięty, ale Kawa wykorzystała trzecią szansę na przełamanie po rewelacyjnym bekhendzie i objęła prowadzenie 2:1. Niestety Polka nie zdołała utrzymać przewagi, a za moment przegrywała już 2:3. Katarzyna przy swoim podaniu przegrywała 0-30, ale następnie grała bardzo skutecznie, posłała też asa i zapisała gema na swoim koncie, co dało remis 3:3.
Słynąca ze swej nieustępliwości Kawa nie zamierzała składać broni i chwilę później ponownie przełamała rywalkę, a następnie utrzymała podanie i prowadziła 5:3. Polka ponownie serwowała po seta przy stanie 5:4. Katarzyna tym razem dopięła swego i wygrała drugą partię 6:4.
Znakomity set Katarzyny Kawy i prowadzenie Polski
Decydująca partia rozpoczęła się kapitalnie dla Polki, która przełamała rywalkę bez straty punktu, kończąc gema znakomitym returnem. Kawa w trzeciej partii była rewelacyjna. Pewnie wygrała swoje podanie, a następnie po raz kolejny wygrała gema serwisowego rywalki, co dało jej komfortowe prowadzenie 3:0. Niestety podwójny błąd serwisowy zakończył czwartego gema, w którym Kasia nie zdobyła nawet punktu i Teichmann zmniejszyła różnicę na 1:3.
Obie tenisistki utrzymały swoje kolejne podania i Polka była tylko dwa gemy od zwycięstwa w całym spotkaniu. Szwajcarka bardzo źle radziła sobie z serwisem i siódmym gemie, dwa razy popełniła podwójne błędy, a Kawa wykorzystała break pointa i serwowała po zwycięstwo w meczu. Przy swoim podaniu bardzo szybko zyskała trzy piłki meczowe i wykorzystała drugą z nich.
Wynik meczu:
Katarzyna Kawa – Jil Teichmann 5:7; 6:4; 6:2