Bohaterką drużyny Włoch okazała się ósma rakieta świata. Jasmine Paolini pokonała Elinę Switolinę, doprowadzając do remisu, a następnie w parze z Sarą Errani zapewniła decydujący o zwycięstwie punkt w grze podwójnej.
Prowadzenie dla Ukrainek wypracowała Marta Kostiuk, która zwyciężyła Elisabettę Cocciaretto 6:2, 6:3. Po nich na kort wyszły Paolini i Switolina. Ukrainka, była trzecia tenisistka świata, zmarnowała szansę na zapewnienie swojej reprezentacji prowadzenia 2:0 i walkę o pierwsze w historii trofeum, przegrywając 3:6, 6:4, 6:4.
W deblu mistrzynie olimpijskie z Paryża, Paolini i Errani, przesądziły o końcowym wyniku, pokonując ukraińską parę Martę Kostiuk i Ludmiłę Kiczenok 6:2, 6:3. Włoszki dopingowała duża grupa rodzimych kibiców.
"Dzisiaj publiczność była niesamowita. Mieliśmy wsparcie wszystkich tych chłopaków, włoskich kibiców. Bardzo dobrze się bawiliśmy, grając w tych zawodach" – powiedziała Errani.
"To był ciężki dzień dla Jasmine. Wykonuje niesamowitą pracę. Niełatwo grać debla po trudnym meczu singlowym, ale ona jest niesamowicie silna. Jestem naprawdę szczęśliwa, że jest moją partnerką w grze podwójnej" - dodała.
Włoszki w niedzielnej rywalizacji o trofeum spotkają się ze zwycięzcą sobotniego półfinału pomiędzy Wielką Brytania a USA.