Paolini poza zasięgiem Magdaleny Fręch, Włoszka pewnie awansuje

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Paolini poza zasięgiem Magdaleny Fręch, Włoszka pewnie awansuje

Paolini poza zasięgiem Magdaleny Fręch, Włoszka pewnie awansuje
Paolini poza zasięgiem Magdaleny Fręch, Włoszka pewnie awansujeProfimedia
Jeśli nie o klasę, to chociaż o pół klasy lepsza była Jasmine Paolini w meczu 1. rundy w Cleveland. 25-letnia tenisistka z Łodzi nie dała rady faworytce i to Paolini zagra w 2. rundzie z Chinką Xinyu Wang.

Żadna z zawodniczek nie miała wcześniej przyjemności grać w Cleveland, co jest głównie zasługą krótkiej historii samego turnieju Tennis in the Land. I choć obie pojawiły się na korcie nr 1 w roli debiutantek, to od samego początku nie było wątpliwości, że Jasmine Paolini – rozstawiona z nr 11 – jest zdecydowaną faworytką. 

Starcie rozpoczęło się równo, Włoszka swojego pierwszego gema musiała wygrać na przewagi. Dopiero w czwartym gemie równowaga została zachwiana. Paolini bardzo przyspieszyła pod koniec gema i precyzyjnym uderzeniem w róg kortu przełamała Polkę (3:1)

Ta nadspodziewanie szybko wypracowała szansę na wyrównanie rachunków, dochodząc do 40:15 przy serwisie rywalki. Nie udało się jednak wykorzystać dwóch break pointów i to – jak się wydaje – był najważniejszy moment seta. Rozpędzająca się Jasmine Paolini mogła być zatrzymana, tymczasem poszła za ciosem i nie oddała już żadnego gema, ostatniego kończąc na sucho. Łodzianka zdobyła tylko 18 punktów w secie, więc trudno było szukać pozytywów przy 30 rywalki. 

W drugą odsłonę 35. zawodniczka WTA weszła nie mniej pewnie, momentalnie przełamując Fręch i już po mniej niż kwadransie miała 3:0. Była szybsza, częściej przechodziła do ofensywy, popełniała znacznie mniej błędów, a z wymuszaniem ich na podenerwowanej Polce nie miała problemu. 

Dała się co prawda przełamać w czwartym gemie, ale kontrolę straciła tylko na chwilę. Magdalena Fręch na pierwszego gema wygranego przy swoim podaniu czekała aż do stanu 2:5. Posłała wówczas pierwszego w meczu asa i – nie mając już nic do stracenia – zaczęła grać swoje. Oblana rumieńcem przełamała Paolini na 3:5, a przeciwniczka zaczęła kręcić głową. Wielki powrót? Niestety nie, w dziewiątym gemie Włoszce pomogło szczęście i pasywność Polki, która piłką w siatce zakończyła mecz, dając faworytce wygraną 6:1, 6:3.

Wynik i statystyki meczu Fręch-Paolini
Wynik i statystyki meczu Fręch-PaoliniFlashscore