Niecałe dwa tygodnie temu Novak Djoković (6. ATP) spotkał się także z Cameronem Norrie (81. ATP) podczas ostatniej próby generalnej w Genewie, gdzie zdobył swój setny tytuł w karierze. O ile w szwajcarskim mieście przegrał seta, o tyle teraz w Paryżu nie dopuścił do takiego scenariusza w formacie trzech setów. Po dwóch godzinach i 15 minutach on i Brytyjczyk zdołali również rozegrać ze sobą szósty mecz.
Sprawdź szczegóły meczu Norrie - Djoković
W pierwszych dwóch setach, choć serbski rekordzista za każdym razem zawodził przy własnym podaniu, odebrał Norriemu w sumie pięć gemów. Swój najlepszy występ zachował na ostatni akt, w którym całkowicie dominował i nie musiał radzić sobie z żadnym zagrożeniem przełamania.
Tym samym Djoković dotarł do ćwierćfinału tegorocznego French Open bez straty seta. Jednocześnie zanotował swoje 100. zwycięstwo w turnieju głównym tej imprezy, co staje się jego największym sukcesem w Wielkim Szlemie. Na swoim koncie ma 99 triumfów w Australian Open, gdzie dzierży rekord z 10 triumfami, 97 w Wimbledonie i 90 w US Open.
French Open jest jednak jego najmniej udanym turniejem wielkoszlemowym pod względem liczby zdobytych tytułów. W pozostałych trzech imprezach Wielkiej Czwórki królował co najmniej czterokrotnie, podczas gdy w Paryżu udało mu się to tylko trzy razy, również z powodu dominacji jego największego rywala, Rafaela Nadala. Jednak to właśnie tutaj w zeszłym roku skompletował imponującą kolekcję wszystkich najważniejszych trofeów, zdobywając złoty medal.
Dla Serba prawdziwy turniej rozpocznie się dopiero w środę. Po skalpach Mackenziego McDonalda, Corentina Mouteta, Filipa Misolica i Norriego czeka go pierwsze trudne wyzwanie. Będzie nim Sascha Zverev. Ma bilans 8-5 przeciwko swojemu niemieckiemu przeciwnikowi (1-0 na French Open), ale musiał wycofać się z powodu kontuzji w półfinale tegorocznego Australian Open.
Ubiegłoroczny finalista Zverev awansował do drugiego tygodnia French Open w swoim ósmym kolejnym starcie i wkrótce może świętować pewność występu w półfinale piąty rok z rzędu. Jeden z największych faworytów w poniedziałek grał mniej niż godzinę, ponieważ jego rywal - Tallon Griekspoor - kreczował po pierwszych gemach drugiego seta.