"Dla mnie był to mecz, w którym czułem się blisko niego, w którym wywierałem większą presję, w którym czułem się bardziej komfortowo w wymianach backcourtowych, w którym lepiej uderzałem mój otwarty backhand, gdy wywierał na mnie presję" - powiedział na konferencji prasowej.
Shelton przegrał wszystkie trzy mecze z Alcarazem, ale niedzielny mecz był pierwszym, w którym wygrał seta.
"W tym sensie to, że jest to również kort ziemny, jest trochę ironiczne, prawdopodobnie jego najlepsza nawierzchnia i prawdopodobnie moja najmniej ulubiona nawierzchnia".
Shelton nigdy wcześniej nie dotarł do czwartej rundy French Open i był jednym z ośmiu Amerykanów - pięciu kobiet i trzech mężczyzn - którzy dotarli do tego etapu w Paryżu, bijąc 40-letni rekord.
"Jest wiele pozytywów, ponieważ czuję, że moja gra jest coraz lepsza" - powiedziała.
Shelton przegrał również z numerem jeden na świecie Jannikiem Sinnerem w półfinale Australian Open w styczniu, ale jak powiedział, ta luka do czołówki się zmniejsza.
"Nie chcę być lekceważący i mówić, że jestem w czołówce, ale czuję, że jestem bliski rozpoczęcia wygrywania takich meczów, częstszego wydawania im wojny i bardziej konsekwentnego prowadzenia".
"Mam nadzieję, że uda mi się poprawić i zrobić kolejny krok, bo chcę być wśród najlepszych".