Raducanu zdobyła swój pierwszy tytuł Wielkiego Szlema jako nastolatka w US Open, grając na ogromnym stadionie Arthura Ashe'a, a w przeszłości rywalizowała na głównych kortach Australian Open i Wimbledonu. Jednak występ na głównej scenie Rolanda Garrosa w środę okazał się zupełnie innym wyzwaniem dla 22-latki, która czuła się trochę nieswojo podczas porażki 1:6, 2:6 w drugiej rundzie z czterokrotną zwyciężczynią, Igą Świątek.
"To był naprawdę trudny mecz. Iga grała naprawdę dobrze. Było ciężko. Na początku meczu było dość równo. W miarę upływu czasu jej pewność siebie rosła. Czułam się trochę obnażona" - powiedziała Raducanu dziennikarzom.
"To był pierwszy mecz na tym korcie. Jest też inaczej, gdy jest wypełniony. Czujesz, że to duży kort. To dla mnie coś nowego. To otoczenie, w którym oczywiście czuje się bardzo komfortowo i grała w nim wiele razy. Myślę, że to sprawiło, że czułam się trochę nieswojo. Ale to cenne doświadczenie, jeśli jeszcze kiedyś zagram na tym korcie".
Raducanu powróci do przygotowań przed jej ulubionym sezonem trawiastym. Powiedziała, że czuje się pozytywnie po tym, jak cieszyła się najlepszą passą w tym roku po awansie do ćwierćfinału na twardych kortach w Miami w marcu.
Droga nie była łatwa dla Raducanu, która zmagała się z problemami z formą i kondycją od czasu triumfu w Wielkim Szlemie w 2021 roku i pracowała z szeregiem różnych trenerów bez żadnego prawdziwego sukcesu. "Nie czuję się zdemotywowana" - powiedziała.
"Czuję, że od Miami naprawdę zaczęłam nabierać rozpędu w porównaniu do tego, z czego wyszłam na początku roku i to sprawia, że po kilku dniach przerwy chcę po prostu iść dalej, a potem wejść na trawę".