Magdalena Fręch (26. WTA), mimo rozstawienia, już w pierwszej rundzie trafiła na bardzo wymagającą Ons Jabeur (36. WTA), która trzy lata temu była wiceliderką rankingu WTA, a w ostatnich dwóch sezonach docierała do ćwierćfinału Roland Garros. Tunezyjka i Polka do tej pory grały dwukrotnie, a Fręch jeszcze nie zaznała zwycięstwa w ich pojedynkach.
Długie gemy, powrót Polki ze stanu 3:5 i triumf w tie-breaku oraz dominacja Fręch w drugim!
Pierwszy set tego spotkania był rozgrywany w trudnych warunkach, ponieważ wiał wiatr i padał delikatny deszcz. Zaczęło się od pewnie wygranego gema Fręch, ale kolejne były bardzo wyrównane. Nie brakowało długich wymian. Do stanu 2:2 przełamań nie było, ale od tamtej pory trzy gemy z rzędu wygrały returnujące, co dało Tunezyjce prowadzenie 4:3.
Jabeur była blisko triumfu w pierwszej partii, bo utrzymała podanie, a po podwójnym błędzie Fręch miała piłkę setową. Polka zdołała wrócić do gry, a po podwójnym błędzie Tunezyjki doprowadziła do stanu 5:5.
Trzeci wygrany z rzędu gem Magdaleny dał jej prowadzenie i gwarancję gry w tie-breaku, do którego ostatecznie doszło. Ten również był bardzo wyrównany ze zwrotami akcji. Zaczęło się źle dla Polki, która przegrywała 0-2, ale chwilę później prowadziła już 5-4, a po zepsutym smeczu Ons zyskała dwie piłki setowe. Jabeur zagrała piłkę w aut i to Magdalena wygrała pierwszą partię, która trwała godzinę i 17 minut, a w niej Fręch wróciła ze stanu 3:5, 40-A.
Ons Jabeur kompletnie nie poradziła sobie z przegranym tie-breakiem. Tunezyjka w drugiej partii nie przypominała tej tenisistki, która dzielnie walczyła w pierwszej partii. Wszystkie gemy w tym secie padły łupem Polki, która zdecydowanie dominowała na korcie i wygrała całe spotkanie w godzinę i 46 minut. Druga odsłona trwała niecałe pół godziny.
Kolejną przeciwniczką Fręch będzie finalistka Roland Garros z 2019 roku i mistrzyni Wimbledonu z 2023 roku – Marketa Vondrousova.