Niewiele rzeczy działało na korzyść Holgera Rune (9. ATP) w piątkowym ćwierćfinale turnieju Queen's w Londynie, który służy jako turniej rozgrzewkowy przed Wimbledonem (początek 30 czerwca).
22-letni Duńczyk przegrał 1:2 w setach - 6:7(5), 7:6(4), 2:6 - z hiszpańskim weteranem Roberto Bautistą Agutem (51. ATP) i nie miał nawet jednej szansy na przełamanie podania Hiszpana. Sfrustrowany Rune szukał więc porad i wskazówek w swoim boksie, gdzie Lars Christensen siedział bez odpowiedzi na bardzo zły dzień duńskiej gwiazdy tenisa.
"Co jest nie tak z moim forehandem?" - zapytał Holger Rune.
"Jest w porządku" - odpowiedział Lars Christensen.
"Nie, nie jest w porządku. Popełniłem pięć niewymuszonych błędów. O co chodzi?"
"Nie wiem" - odparł trener.
"Dobra, więc po co tu jesteś?!" - zapytał zirytowany Rune.
Rune wyładował swoją frustrację na Larsie Christensenie słownie jeszcze raz: "Tu nie chodzi o ciebie, tylko o mnie. Daj mi coś, człowieku" - domagał się bezradny Rune. Pod koniec meczu Lars Christensen opuścił lożę.
Duńczyk miał w swojej karierze wielu trenerów, a Lars Christensen, Patrick Mouratoglou, Kenneth Carlsen, Boris Becker i Severin Lüthi byli odpowiedzialni za trenowanie Duńczyka w różnych okresach jego kariery.
Christensen ma reputację niezwykle spokojnego trenera. Dziś, gdy Rune wydaje się zmagać psychicznie, staje się jasne, że duńska gwiazda potrzebuje kogoś, kto go naładuje, udzieli trafnej wskazówki. Kogoś, kto jest nieco bardziej proaktywny i wspierający u boku zawodnika na korcie.
Rune przekona się teraz, czy uda mu się zachować równowagę na Wimbledonie, który za tydzień będzie dla niego kolejnym dużym wyzwaniem.