Po przekonującym pierwszym secie, którego wygrał 6:4, Duńczyk stracił cały impet i kolejne dwa sety przegrał na rzecz świetnie serwującego i wyraźnie uskrzydlonego Thompsona 6:7(4), 3:6.
Oznaczało to, że musiał opuścić turniej rangi ATP 500, w którym w zeszłym roku dotarł do półfinału, już po pierwszej rundzie. Rozgrzewka przed Wimbledonem? Bardziej falstart, po którym jego fani mogą drżeć o kolejne pojedynki.

