French Open zbliża się wielkimi krokami, a Novak Djoković (5. ATP) nie może być spokojny o swój poziom gry na kortach ziemnych. W pierwszym meczu na Madrid Masters 1000 został znokautowany w ciągu 1 godziny 42 minut przez Włocha Matteo Arnaldiego (44. ATP) w dwóch krótkich setach (6:3, 6:4). Serb, rozstawiony z numerem 4, został pokonany przez 44. zawodnika na świecie, który bardzo dobrze czuje się na kortach ziemnych.
Djoković dał się przełamać już na starcie, ale momentalnie stratę odrobił. Chociaż miał break pointa przy stanie 3:2, zawodnik z 24 Wielkimi Szlemami nie był w stanie go wykorzystać, w przeciwieństwie do Arnaldiego, który przełamał przy stanie 5:3 w rewanżu. Pomimo 58% przy pierwszym podaniu w porównaniu do 67% jego przeciwnika, Włoch lepiej radził sobie z punktami przy drugim podaniu (8/16) niż jego prestiżowy rywal. Winny 20 niewymuszonych błędów w porównaniu do 11 Arnaldiego, Djoković zdobył również mniej winnerów (8 w porównaniu do 10) i przegrał oba break pointy wywalczone przez 24-latka.
W drugim secie obaj gracze poprawili swoją grę przy pierwszym podaniu (15/19 dla Arnaldiego, 13/15 dla Djokovicia), ale to właśnie przy drugim różnica była większa: Serb stracił 6 z 11 punktów w tym obszarze. Z drugiej strony Włoch był w stanie poradzić sobie z własnymi słabymi momentami, broniąc trzy break pointy po odebraniu podania byłego numeru 1 na świecie, gdy wyszedł na prowadzenie 4:3. Z pięcioma kolejnymi punktami Arnaldi położył kres nadziejom Djokera, ponieważ ten nie był w stanie wywołać żadnych wątpliwości przy podaniu przeciwnika na 6:4.
W trzeciej rundzie Arnaldi zmierzy się z Bośniakiem Damirem Dzumhurem (63. ATP). Djoković, który został pokonany od razu w Monte Carlo, a teraz w Caja Mágica, zalicza fatalne przejście z twardej nawierzchni na ziemną.