Kontrowersja dotyczyła braku reakcji "elektronicznego sędziego" po zagraniu Hiszpana Alejandro Davidovicha Fokiny. Wówczas Niemiec prowadził 5:4 w drugim secie, po przegraniu pierwszego 2:6, a piłka wyraźnie była autowa.
Dwukrotny zwycięzca turnieju w Madrycie długo kłócił się z sędzią, który - zgodnie z przepisami - odmówił wstania z krzesełka, aby osobiście sprawdzić ślad pozostawiony przez piłkę na korcie. Widząc, że sędzia nie zamierza zmienić decyzji, Zverev wyjął telefon komórkowy z torby, aby sfotografować ślad pozostawiony przez piłkę, co przyniosło mu upomnienie. Ostatecznie wicelider światowego rankingu wygrał 2:6, 7:6(3), 7:6(0).
Niemiec na konferencji prasowej powiedział, że padł ofiarą "awarii" elektronicznego systemu do sędziowania. 28-latek z Hamburga opublikował następnie zdjęcie na Instagramie, na którym widać dziurę na mączce na lewo od linii bocznej, już poza kortem.
"Zostawię to tutaj. Ciekawa decyzja" - przekazał zawodnik w mediach społecznościowych i dołączył do wpisu emotikony wyrażające zdziwienie.
Elektroniczne sędziowanie zostało wprowadzone w tym sezonie we wszystkich turniejach ATP na kortach ziemnych.
"Jestem fanem tego rozwiązania, jednak w tym przypadku jednak piłka była cztery lub pięć centymetrów na aucie" - dodał i wyraził nadzieję, że za swoją reakcję nie zostanie ukarany grzywną.
"Zamierzam porozmawiać z władzami ATP, ponieważ to nie jest normalne" - podsumował Zverev.