Ruud - Draper 7:5, 3:6, 6:4
Zarówno Casper Ruud, jak i Jack Draper awansowali do meczu finałowego bez straty seta. Podczas gdy pochodzący z Oslo zawodnik pokonał w półfinale Francisco Cerundolo (6:4, 7:5), brytyjski tenisista w równie wyrównanym wygrał z Lorenzo Musettim (6:3, 7:6).
Natomiast set otwierający finałowe starcie przyniósł dramatyczne widowisko. Norweski tenisista jako pierwszy wpadł w tarapaty, tracąc serwis w trzecim gemie i przegrywając 1:3. Przez długi czas wydawało się, że to zawahanie będzie dla niego zgubne. Draper nie wykorzystał jednak szansy na zakończenie seta przy stanie 5:4 i po raz pierwszy stracił przewagę serwisową.
Pochodzący z Oslo zawodnik wykorzystał tę okazję bezbłędnie. Po potwierdzeniu swojego podania wyszedł na prowadzenie 6:5, a następnie odniósł sukces po powrocie. Wygrał seta 7:5 po 52 minutach gry.
Norweski tenisista był bardziej skuteczny przy podaniu w pierwszym secie - po swoim pierwszym podaniu wygrał niesamowite 20 z 22 wymian (91%), jego przeciwnik wygrał w 67% przypadków.
Brytyjczyk był nieco bardziej skuteczny w wygrywaniu piłek (11:10), był też lepszy w niewymuszonych błędach (8:6). Obaj tenisiści świetnie radzili sobie w grze przy siatce - Ruudowi udało się to we wszystkich pięciu przypadkach, Draper zakończył wymianę zwycięsko w czterech z sześciu.
W drugim secie obaj finaliści utrzymywali swój serwis do stanu 3:3, kiedy to Ruud stracił go po raz pierwszy, podobnie jak w secie otwarcia. Tym razem jednak nie był w stanie odrobić strat. W kolejnym gemie miał dwie okazje na przełamanie, ale Draper zażegnał niebezpieczeństwo. Brytyjczyk także wygrał seta 6:3 w 38 minut.
Najważniejsze momenty meczu
Ruud wygrał nieco ponad połowę wymian przy swoim podaniu w drugim secie, podczas gdy Draper osiągnął 81%. Brytyjski tenisista popełnił tylko jeden niewymuszony błąd w drugim, więc przewaga Norwega w statystyce wygranych piłek (14:11) nie była wystarczająca.
Decydujący set trwał 24 minuty, a na tablicy wyników widniało 2:1 dla Drapera. Stało się tak za sprawą długiego trzeciego gema przy podaniu Brytyjczyka. Ruud miał trzy szanse na przełamanie, ale żadnej z nich nie wykorzystał.
Zwycięzca Indian Wells miał również dwie okazje do przełamania podania przeciwnika, ale również mu się to nie udało. W piątym gemie Ruud po raz pierwszy w trzecim secie dał się przełamać, a następnie wyszedł na prowadzenie 4:2.
Zawodnik z Północy nie pozwolił, by mecz wymknął mu się spod kontroli, wygrywając seta 6:4 i po dwóch godzinach i 30 minutach mógł świętować swój największy tytuł w karierze po wygranych 7:5, 3:6 i 6:4.
"To było spełnienie marzeń. Grałem naprawdę dobrze. Jack jest niesamowitym zawodnikiem, potrafi grać świetny tenis na każdej nawierzchni. Wszędzie, gdzie gra, jest świetny. Tym cenniejsze jest moje zwycięstwo" - cieszył się po meczu nowy mistrz Madrytu.
Ruud był zaskakująco skuteczniejszy w meczu pod względem asów (9:6), ale w przeciwieństwie do Brytyjczyka zanotował również więcej podwójnych błędów (7:3). O wyrównanym przebiegu meczu świadczy również statystyka wygranych piłek 43:40 dla zawodnika z Sutton, który był również skuteczniejszy w liczbie niewymuszonych błędów 30:33. Jednak nawet to nie wystarczyło, by zapewnić mu drugi triumf w turnieju Masters.