Magdalena Fręch (27. WTA) i Jessica Bouzas Maneiro (69. WTA) do tej pory grały ze sobą dwukrotnie i każda z tenisistek miała na koncie po jednym zwycięstwie. W 2022 roku podczas zawodów ITF W80 w Valencii na kortach ziemnych Polka poddała mecz przy stanie 0:6; 0:3. Zrewanżowała się Hiszpance rok temu na twardej nawierzchni w Cincinnati, kiedy to w finale kwalifikacji do głównego turnieju Fręch wygrała 6:1; 6:4. Teraz ponownie czekało ich starcie na "mączce".
Pierwszy pełen zwrotów akcji set dla Hiszpanki
Początek meczu nie układał się dobrze dla Magdaleny Fręch, bo już po 13 minutach gry przegrywała z dwoma przełamaniami. Jessica Bouzas Maneiro zanotowała wygrywający bekhend i było 3:0. Hiszpanka zdołała utrzymać serwis, co dało cztery gemy różnicy i trudną sytuację dla Polki.
Wtedy obraz gry się nieco zmienił, w piątym gemie po błędzie Bouzas Maneiro Fręch otworzyła swoje konto punktowe i poszła za ciosem. W kolejnym fragmencie lepsza była właśnie zawodniczka z Łodzi, a po uderzeniu rywalki w siatkę zrobiło się 4:4.
Gdy wydawało się, że w lepszej sytuacji jest teraz Polka, to Hiszpanka po długim gemie ponownie przełamała Fręch i serwowała po wygranie meczu, ale nie poradziła sobie z warunkami na korcie. Na całej jej połowie zaczęło mocno świecić słońce, Bouzas popełniła dwa podwójne błędy serwisowe na start, a ostatecznie nie zdobyła nawet punktu i zrobiło się 5:5.
Kolejny gem przy podaniu Fręch był bardzo długi, a Hiszpanka wykorzystała trzeciego break pointa po znakomitym skrócie. Hiszpanka po raz drugi serwowała na wygranie seta i tym razem zdołała utrzymać serwis, a trwająca 61 minut partia zakończyła się błędem Polki.
Długa druga partia dla Polki po wygranym tie-breaku
Drugi set rozpoczął się najgorzej, jak tylko mógł, bo Polka już w pierwszym gemie została przełamana, a Hiszpanka utrzymała serwis i prowadziła 2:0, a za moment było 3:1. Sytuacja zmieniła się w szóstym gemie. Wtedy Fręch zaczęła zmuszać rywalkę do większej liczby błędów, co sprawiło, że po kolejnym z nich Polka przełamała Bouzas Maneiro, doprowadzając do stanu 3:3.
Kolejne dwa gemy wygrały serwujące, a w dziewiątym niestety Bouzas ponownie grała agresywnej i skuteczniej, zmuszając Polkę do błędów i właśnie po uderzeniu w siatkę przy stanie 30-40 Fręch straciła podanie. Jessica serwowała po wygranie meczu. Hiszpanka zaczęła od podwójnego błędu serwisowego, a za moment były trzy break pointy. Już pierwszego wykorzystała Magdalena po wygrywającym forhendzie.
Jedenasty gem przyniósł aż trzy okazje na przełamanie dla Hiszpanki, ale wszystkie z nich obroniła Polka i wyszła na prowadzenie 6:5. Ostatecznie losy seta rozstrzygał tie-break, a w nim świetnie prezentowała się Fręch, która na zmianę stron schodziła przy stanie 5:1, za moment było już 6-2 dla Magdaleny, a pierwszą piłkę setową wykorzystała po błędzie rywalki.
Fręch wygrała morderczy mecz i zagra w 3. rundzie w Madrycie
W drugim gemie Polka musiała bronić break pointów, ale zrobiła to, świetnie serwując i było 1:1. Fręch przełamała rywalkę w trzecim gemie, ale nie zdołała utrzymać przewagi, co sprawiło, że Hiszpanka doprowadziła do remisu.
Ważny był siódmy gem, bo w nim po kolejnym podwójnym błędzie serwisowym rywalki Fręch zyskała trzy break pointy, wykorzystała drugą okazję po świetnym returnie i Polka była blisko zwycięstwa, bo prowadziła 4:3. Zawodniczka z Łodzi pewnie potwierdziła przełamanie i była już krok od wygrania meczu.
Obie tenisistki pewnie wygrały swoje podania i Magdalena serwowała po triumf. Hiszpanka przy stanie 15-15 miała doskonałą szansę, ale przy "otwartym" korcie uderzyła w siatkę, a następnie popełniła prosty błąd, co dało dwie piłki meczowe. Pierwszą Bouzes obroniła winnerem z forhendu, ale za moment popełniła błąd, co dało zwycięstwo Polce. Spotkanie trwało 2 godziny i 58 minut.
Magdalena Fręch po raz pierwszy w karierze zagra w 3. rundzie turnieju w Madrycie. Jej kolejną rywalką będzie Mirra Andriejewa lub Marie Bouzkova.
Wynik meczu:
Magdalena Fręch (27) – Jessica Bouzes Maneiro 5:7; 7:6(2); 6:4