Więcej

Gauff nie musiała się nawet starać, Iga Świątek żegna się z Madrytem po koszmarnym meczu

Zaktualizowany
Gauff nie musiała się nawet starać, Iga Świątek żegna się z Madrytem po koszmarnym meczu
Gauff nie musiała się nawet starać, Iga Świątek żegna się z Madrytem po koszmarnym meczuBURAK AKBULUT / ANADOLU / Anadolu via AFP
Tak zły pierwszy set już widzieliśmy, nawet gorszy. Tym razem jednak Iga Świątek nie powróciła. Nie zdołała nawet nawiązać rywalizacji z Gauff i w drugim secie kompletnie się rozsypała. Niestety, Iga Świątek kończy przygodę z Madrytem koszmarną porażką 1:6, 1:6. Coco Gauff wygrała 11 gemów z rzędu!

Obie pozostają młodymi zawodniczkami, a jednak ich częste spotkania stały się klasykami w kobiecym tenisie. Początkowo jednoznacznie korzystny dla Igi Świątek (2. WTA), bilans tych potyczek ostatnio zaczęła poprawiać Coco Gauff (4. WTA), choć na mączce nie miała wciąż choćby seta wygranego z Polką.

Sprawdź szczegóły meczu Świątek – Gauff w Madrycie

Początek prawie tak zły jak z Keys

Rozpoczynająca serwisem Polka ponownie nie mogła liczyć na pierwsze podanie, ale w końcu kombinacja asa i świetnego ruchu do siatki pomogła jej obronić gema. Amerykanka na tym tle wyglądała znacznie solidniej, imponowała uderzeniem i przy własnym serwisie dyktowała warunki. Już trzeci gem przyniósł moment kryzysu Polki, która sprawnie obroniła jednego break pointa, ale rywalka wydarła kolejnego i nieznaczny aut Świątek skończył się stratą seta

Serwująca nawet 200 km/h Gauff była poza zasięgiem i na tyle „rozchwiała” Polkę, że ta w piątym gemie ponownie nie zdołała się obronić. Pierwsza strata podania była wypadkiem przy pracy, teraz już Iga wyraźnie nie miała równowagi. Gem na sucho dla 21-latki i ogrom nerwów Świątek przy stanie 1:5. Efekt? Polka wściekła na siebie obiła kort piłką po kolejnym straconym punkcie. Gauff pozostawała skupiona i z łatwością wywalczyła break point w siódmym gemie. Raz Polka się obroniła, za drugim własnym błędem straciła seta z wynikiem 1:6 po zaledwie 33 minutach.

Liczyliśmy na powrót, była rozsypka

Po jeszcze gorszym starcie w środowym ćwierćfinale Iga Świątek wróciła z przerwy toaletowej odmieniona i pokonała Keys. Tym razem tak nie było – w dwóch gemach ugrała raptem dwa punkty i dopiero w trzecim dwie spore pomyłki Gauff dały Polce szansę na pierwszy break point kosztem rywalki. Nic z tego, 21-latka obroniła się po kolejnym nieudanym ataku raszynianki i po ponad kwadransie było 3:0.

Czwarty gem zamiast nadziei przyniósł dalszy rozpad Polki. Gauff już nawet nie musiała nic robić, Polka błędami przy serwisie straciła gema. Gdy w piątym gemie Świątek zaliczyła potężny aut i szurała bezradnie nogami, reakcją widzów były gwizdy. W szóstym gemie wiceliderka rankingu walczyła już nie tyle o powrót, co o uniknięcie serii 12 (!) gemów wygranych przez Gauff. Udało się, jakby cały ciężar z niej spadł wraz z odpływającą nadzieją.

Ale rywalka nie zamierzała otwierać furtki do odbudowy Świątek - zrobiła swoje, zamknęła mecz gemem do zera, co mogło nawet wyglądać na akt łaski. Tak słabej Polki nie oglądałem, zwłaszcza na jej najmocniejszej nawierzchni. Nie raz i nie dwa Iga Świątek przezwyciężała kryzysy i z pewnością wróci do lepszej dyzpozycji, bo dziś przegrała nie tyle z Gauff, co z własnymi emocjami.

Statystyki meczu Gauff - Świątek
Statystyki meczu Gauff - ŚwiątekFlashscore
Wil jij jouw toestemming voor het tonen van reclames voor weddenschappen intrekken?
Ja, verander instellingen