Alcaraz, co brzmi niewiarygodnie, do tej pory nie wygrał meczu podczas turnieju w Monte Carlo. W ostatnich dwóch edycjach nie pojawił się na korcie, a w 2022 roku przegrał już w pierwszym meczu, a jego pogromcą w trzech setach okazał się Sebastian Korda.
Tegoroczny turniej nie zaczął się też po jego myśli, bo wprawdzie przełamał Francisco Cerundolo w trzecim gemie i prowadził 2:1, ale za moment sam stracił swoje gemy serwisowe i było 4:2 dla Argentyńczyka, a ostatecznie Carlos przegrał 3:6.
Od drugiej partii oglądaliśmy jednak zupełnie inną twarz Hiszpana. Grał bardzo mocno, pewnie i był skuteczny. Efekt? Wygrany w pół godziny set bez straty gema. Cerundolo miał swoje szanse, bo zdobył po dwa break pointy w pierwszym i trzecim gemie, ale żadnego z nich nie wykorzystał.
Carlitos nie zatrzymał się w decydującej partii. Wprawdzie zaczęło się od wygranych gemów przez serwujących, ale od stanu 1:1 ponownie dominował Hiszpan, który grał nie tylko mocno, ale i bardzo precyzyjnie, ponieważ jego skróty były tak dobre, że Argentyńczyk nawet do nich nie dobiegał.
Przy drugiej piłce meczowej przy stanie 5:1 Alcaraz miał smecz na zakończenie pojedynku, ale niespodziewanie uderzył w siatkę, co dało równowagę. Trzecia okazja została już wykorzystana po znakomitym skrócie.
Było to pierwsze zwycięstwo Carlosa w Monte Carlo, a cały mecz trwał godzinę i 37 minut. Jego rywalem w walce o ćwierćfinał będzie Daniel Altmaier. Na kamerze po spotkaniu Hiszpan napisał, że "tęsknił za kortami ziemnymi". Było to jego pierwsze zwycięstwo w tourze od 14 marca.
Wynik meczu:
Carlos Alcaraz (2) – Francisco Cerundolo 3:6; 6:0; 6:1