Alcaraz pokonał Musettiego w nieco ponad dwie godziny i dotarł do swojego czwartego finału w tym sezonie przed rozpoczynającym się w tym miesiącu French Open.
Alcaraz czeka teraz na wynik starcia Jannika Sinnera z Tommym Paulem, które odbędzie się w piątek, aby przekonać się, czy doczeka się pojedynku, na który czekają fani tenisa na całym świecie.
Sinner jest faworytem do pokonania Paula po tym, jak w czwartek pokonał mistrza Madrid Open Caspera Ruuda, prezentując zdumiewający pokaz tenisa.
Musetti został pokonany przez Alcaraza w finale Monte Carlo w zeszłym miesiącu i poniósł piątą porażkę z rzędu z Hiszpanem po frustrującym występie przed własną publicznością na korcie centralnym.
23-latek oddał trzy razy swój serwis i popełnił 29 niewymuszonych błędów w pierwszym secie, a sędzia Renaud Lichtenstein upomniał go po tym, jak uderzył rakietą w kort, gdy dał się przełamać i przegrał seta.
Alcaraz dał Musettiemu szansę na przełamanie w pierwszym gemie drugiego seta, którą ten wykorzystał, po czym Włoch zrobił dokładnie to samo w kolejnym gemie i wyrównał stan meczu.
Musetti zdołał jednak przełamać podanie Alcaraza po raz kolejny, a następnie utrzymał swój serwis dzięki bardziej zdyscyplinowanemu tenisowi i wyszedł na prowadzenie 4:3 w secie, wywołując nawet podziw Alcaraza za spektakularny bekhend z woleja.
Alcaraz przełamał jednak powrotnie w ósmym gemie i wyrównał stan seta, co wywołało wściekłą reakcję Musettiego, który został ukarany punktem w kolejnym gemie za wybicie piłki w trybuny.
Alcaraz serwował w tym gemie dobrze, podczas gdy Musetti nadal się denerwował i zakończył nadzieje publiczności na całkowicie włoski finał, przegrywając przez decydujący tie break.
Wcześniej Jasmine Paolini kontynuowała swoje starania o zdobycie tytułu w grze pojedynczej i podwójnej kobiet w Rzymie, po tym jak dotarła do drugiego finału w tym tygodniu, tym razem w parze z Włoszką Sarą Errani.
Paolini i Errani z łatwością pokonały Mirrę Andreevą i Dianę Shnaider 6:4, 6:4 i zapewniły sobie drugi z rzędu finał przed zachwyconymi kibicami na Foro Italico.
Para ta spotka się z Veroniką Kudermetovą i Elise Mertens lub Storm Hunter i Ellen Perez w niedzielnym finale, przed którym Paolini może już zostać okrzyknięta mistrzynią gry pojedynczej.
W sobotę Paolini zmierzy się bowiem z Coco Gauff, dążąc do zdobycia swojego drugiego tytułu w turieju WTA 1000 w wieku 29 lat i zostania pierwszą Włoszką, która wygrała w Rzymie od czasu Raffaelli Reggi w 1985 roku.