Casper Ruud (7. ATP) miał być najtrudniejszym testem dla Jannika Sinnera (1. ATP) w Rzymie od czasu jego powrotu po trzymiesięcznym zakazie dopingowym. Norweg przystąpił do meczu w znakomitej formie na mączce, po zwycięstwie w Madrycie na początku tego miesiąca i z tylko jednym straconym setem.
Sprawdź szczegóły meczu Sinner - Ruud
W poprzednich meczach Sinner sprawiał wrażenie, jakby wciąż szukał swojej formy po zawieszeniu, nałożonym przez Światową Agencję Antydopingową za pozytywny wynik testu na obecność śladów klostebolu w marcu ubiegłego roku. Ale 23-latek zdemolował rozstawionego z szóstką Ruuda w niewiele ponad godzinę pokazem bezlitosnego tenisa.
Jego dominacja sprawiła, że kibice na wypełnionym po brzegi korcie centralnym, potencjalnie ze współczucia, zaczęli głośno dopingować rzadkie punkty, które Ruud wygrał. Norweg otrzymał najgłośniejszy doping w meczu, gdy utrzymał swój serwis pierwszy (i ostatni) raz, w trzecim gemie drugiego seta. Sam wzniósł ręce w górę, w geście ironicznej celebracji.
Tommy Paul, zwycięzca 7:6, 6:3 w meczu z Hubertem Hurkaczem w pierwszym meczu dnia, musi się zastanawiać: co u licha może zrobić, aby powstrzymać Sinnera, jeśli Włoch utrzyma taką formę do piątkowego starcia półfinałowego. Sinner wygrał pierwszego seta w zaledwie 27 minut, tracąc tylko siedem punktów, a na korcie pojawił się w czarnym stroju, w którym występował przez cały tydzień.
Następnie podtrzymał swój nieskazitelny, nie tracąc seta w turnieju, aby nie tyle spacerować, co wejść z bramą do ostatniej czwórki turnieju i wysłać wiadomość Carlosowi Alcarazowi, że są na kursie kolizyjnym. Hiszpan, kluczowy rywal Sinnera przed French Open, zmierzy się w drugim półfinale z Lorenzo Musettim w piątek po południu, a hitowy finał z udziałem największych nazwisk młodej generacji, którego oczekują fani tenisa na całym świecie, wciąż jest możliwy. Choć Włosi pewnie nie narzekaliby, gdyby Musetti te plany pokrzyżował...