Mecz 1/8 finału w turnieju Libema Open (ATP 250) pomiędzy Hubertem Hurkaczem (32. ATP) a Markiem Lajalem (195. ATP) miał zamykać czwartkowe rozgrywki na holenderskiej trawie. Niestety, nie dojdzie do niego. Wrocławianin przegrywa walkowerem.
Najlepszy polski tenisista był zdecydowanym faworytem czwartkowego meczu z Estończykiem, ale miał do niego przystąpić po dużych problemach w środę. Przypomnijmy, że podczas zwycięstwa z Roberto Bautistą Agutem Polak miał poważne problemy z bólem pleców.
Wymagał przerwy medycznej w drugim secie i do końca meczu wyraźnie cierpiał. Żegnając się z widzami był wyraźnie usztywniony, a podczas pomeczowego wywiadu wyraził nadzieję, że ból na odcinku lędźwiowym minie do czwartku. Tak się nie stało i był zmuszony wycofać się z rozgrywek, by nie pogarszać sytuacji.
Sytuacja Hurkacza jest tym smutniejsza, że prezentował naprawdę wysoki poziom na trawie. Znów słał asy seriami i decydujące rundy w 's-Hertogenbosch wydawały się w zasięgu. Rok temu na tym etapie sezonu miał przerwę po French Open, więc punkty rankingowe zdecydowanie by się przydały. Najważniejsze jednak, by możliwie szybko wrócił do zdrowia.