Po kolejnej bolesnej porażce w trudnym sezonie, uwaga już zwróciła się na przyszły rok. W środowy wieczór światowy numer trzy poniósł siódmą z rzędu porażkę z Amerykaninem Taylorem Fritzem (3:6, 4:6) podczas turnieju Six Kings Slam w Arabii Saudyjskiej, ale mimo to zgarnął 1,5 miliona dolarów nagrody pieniężnej za udział w zawodach.
Przypomnijmy mecz pomiędzy Fritzem i Zverevem
"Wciąż mam przed sobą duże turnieje, jestem obrońc ątytułu w Paryżu, mamy finały World Tour Finals, które wygrałem już dwukrotnie" - powiedział wyzywająco Zverev na konferencji prasowej po wyraźnej porażce z Fritzem, ale jednocześnie przyznał: "Już patrzę w przyszłość na przyszły rok i chcę wrócić do pełni sił".
Kiedy dokładnie to nastąpi, dopiero się okaże. W ostatnich dniach urodzony w Hamburgu tenisista "czuł się dobrze, trochę jak wcześniej". Jednak podczas rozgrzewki przed meczem z Fritzem znów poczuł ból.
"Wiele kontuzji" w trudnym roku dla Zvereva
Zverev od dłuższego czasu nękany jest bólem pleców i zmaga się z nim w miarę postępów sezonu.
"Na początku roku byłem numerem dwa na świecie i byłem o krok od zostania numerem jeden", powiedział 28-latek: "Wiem, że jestem na tym poziomie, gdy jestem zdrowy, ale ten rok był dla mnie trudny fizycznie, miałem wiele problemów, wiele kontuzji".
Nawet przeciwko Fritzowi, nie był on w pełni sił i nie stawiał większego oporu. Dlatego głównym celem Zvereva jest przywrócenie swojego ciała do najwyższego poziomu przed rozpoczęciem sezonu w Australii pod koniec roku.