W poszukiwaniu nowego życia u boku Thomasa Johanssona, Daniił Miedwiediew (18. ATP) powrócił w centrum uwagi podczas tego azjatyckiego tournée. Rosjanin ma jednak przed sobą jeszcze długą drogę, gdyż został znokautowany przez Arthura Rinderknecha (54. ATP) w trzech setach (4:6, 6:2, 6:4).
Sprawdź szczegóły meczu Miedwiediew - Rinderknech
W półfinale Shanghai Masters 1000 Rosjanin od samego początku trzymał Rinderknecha za kark i przełamał przy drugim gemie serwisowym Francuza. Miedwiediew był bliski przejęcia podania przeciwnika po raz drugi przy stanie 4:2 i choć to się nie udało, spokojnie wygrał seta. Prowadzenie osiągnął dzięki czystemu, mniej ryzykownemu tenisowi niż Rinderknech (11 winnerów przy 2 niewymuszonych błędach, w porównaniu z 18 i 8 u rywala).
Po przerwie toaletowej Rinderknech wrócił do gry i to on przełamał jako pierwszy, prowadząc 2:0 i wywołując irytację Miedwiediewa... który odzyskał równowagę i wywalczył break pointa. Francuz uratował break pointa uderzeniem z woleja. Zatrzymał zresztą cztery kolejne, zanim wygrał swój gem serwisowy i potwierdził przewagę. Ale Rosjanin nadal wywierał presję. Dzięki precyzyjnemu lobowi miał kolejnego break pointa, zgaszonego wygrywającym serwem. Rinderknech się nie poddał. Co więcej, zakończył drugiego seta przy podaniu Miedwiediewa (6:2).
W decydującej odsłonie obaj panowie trzymali się idealnie do stanu 2:2. Przy swoim podaniu Rinderknech musiał odeprzeć break pointa, ponownie podchodząc do siatki. Czy to ostrzeżenie sygnalizowało punkt krytyczny, gdy właśnie minęły dwie godziny gry? Przy stanie 3:3 Francuz znów był na musiku, ale dwa asy uratowały go przed przełamaniem.
Gdy jego kuzyn Valentin Vacherot - który zakwalifikował się do finału po pokonaniu Novaka Djokovicia - obserwował go z trybun, Rinderknech wywalczył pierwszy punkt meczowy, ale Rosjanin obronił go. Ulga Miedwiediewa nie trwała jednak długo: popełnił podwójny błąd i dał się przełamać w dziesiątym gemie, kończąc mecz.
Francuz zagra zatem w pierwszym finale Masters 1000 w swojej karierze i zrobi to ze swoją rodziną.
