Carlos Alcaraz awansował do finału turnieju rangi ATP 500 w Tokio. Hiszpan po zaciętym boju pokonał w trzech setach Caspera Rudda, który zagrał bardzo dobre spotkanie, ale było to za mało na lidera rankingu. Charlie notuje dziewiąty z rzędu mecz o tytuł w zawodach, w których bierze udział. Osiągnął też liczbę 66 zwycięstw w sezonie 2025, co jest jego osobistym rekordem.
Carlitos do tej pory grał z Ruudem pięć razy w oficjalnych meczach i cztery zakończył zwycięstwem. Miał jednak rachunki do wyrównania za porażkę podczas ostatniego turnieju ATP Finals.
Pierwsze break pointy w meczu pojawiły się w piątym gemie, Hiszpan miał wtedy dwie okazje na przełamanie, Norweg się wybronił i przy stanie 4:3 przełamał Carlosa Alcaraza, a następnie wygrał pierwszego seta 6:3.
Od drugiego Charlie zaczął już dominować na korcie. Wprawdzie bronił break pointa w pierwszym gemie, ale w drugim już przełamał rywala i kontrolował przebieg partii, bo od tego momentu przegrał przy swoim serwisie tylko jeden punkt. Dobrze radził sobie też Ruud, ale nie miał szans odrobić straty.
W decydującej odsłonie w czwartym gemie Hiszpan przegrywał już 15-40, ale od tego starcia grał kapitalnie i zachwycał kolejnymi znakomitymi uderzeniami. Carlos obronił podanie, a zaraz przełamał Ruuda.
W końcówce gra się wyrównała, ale Alcaraz wciąż nie przestawał posyłać znakomitych piłek, spotkanie zakończył mocnym winnerem z forhendu, potwierdzając swoją wyższość. Jego rywalem w walce o trofeum będzie Taylor Fritz.
Carlos Alcaraz awansował do dziewiątego z rzędu finału turnieju, w którym bierze udział. Seria trwa od kwietnia tego roku i zaczęła się w Monte Carlo, następnie grał o tytuł w Barcelonie, Rzymie, French Open, Queen’s, Wimbledonie, Cincinnati, US Open i teraz w Tokio. Przegrał tylko w Katalonii z Holgerem Rune oraz w Londynie z Jannikiem Sinnerem.
Charlie pobił również swój rekord zwycięstw w jednym sezonie. Wygrał dziś 66. mecz w 2025 roku, czego jeszcze nigdy nie osiągnął, a przecież przed nim jeszcze kilka turniejów.
Wynik meczu:
Carlos Alcaraz (1) – Casper Ruud (5) 3:6; 6:3; 6:4