Mecz Australii z Argentyną w Sydney rozpoczął się od starcia Olivii Gadecki (97. WTA) z Nadią Podoroską (100. WTA). Zapowiadało się, że będzie to wyrównane spotkanie, ale niespodziewanie łatwo Argentynka wygrała 6:2; 6:4, dając prowadzenie swojej reprezentacji.
Następnie na kort wyszli mężczyźni. Tutaj nie było żadnej niespodzianki, bo Alex de Minaur (9. ATP) zaprezentował poziom, do którego nie potrafił nawiązać Tomas Martin Etcheverry (39. ATP). Australijczyk wygrał 6:1; 6:4 i doprowadził do remisu. W mikście Argentyna ponownie sprawiła niespodziankę, bo Maria Lourdes Carle i Etcheverry pokonali 6:2; 6:4 parę Ellen Perez/Matthew Ebden, co dało Argentynie triumf nad Australią. W tej grupie znajduje się jeszcze Wielka Brytania.
Sporo emocji mieliśmy w grupie C, gdzie Grecja mierzyła się z Hiszpanią, która w pierwszym meczu przegrała z Kazachstanem i była już pod ścianą w kontekście walki o fazę play-off. Zaczęło się dobrze, bo Jessica Bouzas Maneiro (54. WTA) rozbiła 6:2; 6:1 Marię Sakkari (32. WTA) i dała dobry sygnał dla swojej kadry.
Na fali tego entuzjazmu Pablo Carreno-Busta (196. ATP) przystąpił do rywalizacji ze znacznie wyżej notowanym Stefanosem Tsitsipasem (11. ATP). Hiszpan postawił się Grekowi, ale ostatecznie przegrał 4:6; 6:4; 3:6 i o losach meczu decydował mikst.
Mikst zaczął się dobrze dla Hiszpanii, bo para Yvonne Cavalle-Reimers/Sergio Martos Gornes wygrała pierwszego seta 6:4, ale drugiego na swoje konto zapisali Sakkari i Tsitsipas, którzy byli też lepsi w super tie-breaku i wygrali całe spotkanie 4:6; 6:3; 10-6. Taki rezultat oznacza, że Hiszpania żegna się z turniejem po dwóch porażkach, a Grecja zagra z Kazachstanem o pierwsze miejsce w grupie C.