24-letni Włoch stanie przed szansą wygrania trzeciego turnieju wielkoszlemowego w tym sezonie. W styczniu triumfował w Australian Open, a w lipcu w Wimbledonie. W czerwcu po pięciosetowym boju przegrał finał French Open z... Alcarazem, którego z kolei pokonał w decydującym pojedynku w Londynie.
Oficjalny bilans obu finalistów to 9-5 na korzyść Hiszpana, który wygrał sześć z siedmiu ich ostatnich potyczek, a także trzy z czterech tegorocznych, m.in. niedawno w finale ATP 1000 w Cincinnati wskutek kreczu Sinnera.
Na Flushing Meadows dwaj najwyżej obecnie notowani tenisiści mają po jednym tytule.
"Uwielbiam takie wyzwania, uwielbiam stawiać się w takiej sytuacji. On zmusi mnie do maksymalnego wysiłku, co jest świetne, bo wtedy masz najlepszy obraz siebie jako gracza. Myślę, że tego typu rywalizacje są też dobre dla sportu" – podkreślił Sinner.
Włoch może zostać pierwszym od czasu pięciu zwycięstw Szwajcara Rogera Federera w latach 2004-08 zawodnikiem, który obroni tytuł w Nowym Jorku. Stawka finału, na którym ma być obecny prezydent USA Donald Trump, będzie podwójna, bo rozstrzygnie też, kto w poniedziałek będzie rakietą numer jeden w świecie.
"Szykuje się kolejny wyjątkowy dzień i kolejny niesamowity finał" – przyznał Sinner, któremu wygrana w półfinale nie przyszła łatwo.
Z powodu uciążliwego bólu mięśnia brzucha musiał zwrócić się o pomoc medyczną, ale ostatecznie opanował sytuację i zamknął spotkanie w czterech setach.
"Czasami jesteś zmęczony albo masz inne problemy, ale nie możesz pozwolić przeciwnikowi tego zauważyć. W pewnym momencie drugiego seta poziom gry Jannika znacząco spadł. A rywal się w tym połapał i, co naturalne, czerpał z tego energię. Trzeba więc umieć maskować emocje i kłopoty fizyczne" – zaznaczył jeden z trenerów Włoch, Simone Vagnozzi.
25-letni Auger-Aliassime walczył o swój pierwszy wielkoszlemowy finał. W Nowym Jorku wyeliminował wcześniej m.in. numer 3 – Alexandra Zvereva z Niemiec, "ósemkę" – Australijczyka Alexa de Minaura i grającego z nr 15. Rosjanina Andrieja Rublowa. Mimo ambitnej postawy zdawał sobie sprawę z różnicy.
"Czasami toczyłem wyrównany bój, ale to było za mało" – ocenił Kanadyjczyk, który zauważył, że na kortach twardych dominacja Sinnera jest wyraźna.
"Zresztą na innych jest podobnie" – dodał.
Włoch odniósł 33. zwycięstwo w 34 ostatnich meczach Wielkiego Szlema, a na "betonie" jest niepokonany od 27 meczów.
W pierwszym półfinale Alcaraz wygrał z Serbem Novakiem Djokovicem (7. ATP) 6:4, 7:6(4), 6:2.
Serb miał dotychczas bilans 5-3, w tym wygrał ich dwa poprzednie starcia, ale w piątek młodość zdecydowanie górowała nad doświadczeniem. Spotkanie trwało dwie godziny 25 minut.
Hiszpan zwycięstwo zawdzięcza w dużej mierze dobremu serwisowi, choć posłał tylko siedem asów. Z kolei kluczowym momentem okazał drugi set, zakończony tie-breakiem. 38-letni tenisista z Belgradu, triumfator 24 turniejów wielkoszlemowych, który w Nowym Jorku walczył o piąty tytuł, nie wytrzymywał długich wymian i w trzeciej partii wykazywał już oznaki rezygnacji.
"Djoko" dotarł do półfinałów wszystkich czterech turniejów Wielkiego Szlema w tym sezonie, ale za każdym razem odpadł na tym etapie.
W sobotę w Nowym Jorku (godz. 22 czasu polskiego) odbędzie się finał singla kobiet między prowadzącą w rankingu światowym Białorusinką Aryną Sabalenką a Amerykanką Amandą Anisimovą, która w ćwierćfinale wyeliminowała Igę Świątek.