Pierwszy set był wyrównany, Alcaraz nie dawał się zaskoczyć, a Fognini szukał niespodzianki. Rozstrzygnął się wynikiem 7:5 na korzyść Hiszpana, który rozpoczął z dobrymi intencjami i siłą w drodze do wygrania Wimbledonu w tym roku. Wygrywał tu dwie ostatnie edycje.
W drugim secie Fognini nie pozostawił Alcarazowi łatwego zadania. W rzeczywistości Włoch zdobył break pointa przy prowadzeniu Carlitosa 5:4, a za moment Włoch odważnie zapewnił sobie tie-breaka, którego ostatecznie wygrał, wykorzystując czwartą piłkę meczową.
Trzeci set należał do Alcaraza. Hiszpan zdołał przełamać na 5:3 i wydawało się, że nic mu już nie zagrozi. Fognini chciał jednak utrzymać napięcie i zmniejszył różnicę do 5:5. Ostatecznie Hiszpan wygrał 7:5.
Fognini wymusza piątą partię, a Alcaraz ją rozwiązuje
Kiedy Alcaraz chciał zapewnić sobie bilet do następnej rundy, Fognini ponownie podniósł głowę i z autorytetem wygrał czwartego seta 6:2 przeciwko sfrustrowanemu Alcarazowi.
Hiszpan pokazał jednak, dlaczego jest zwycięzcą dwóch ostatnich edycji Wimbledonu. W ostatnim secie Alcaraz przełamał serwis Fogniniego i po raz pierwszy w meczu objął trzygemowe prowadzenie (3-0). Wtedy mecz został przerwany z powodu widza cierpiącego na udar słoneczny.
Po wznowieniu Alcaraz ponownie przełamał podanie Fogniniego i zdołał wygrać całą partię 6:1 po wyczerpującym meczu w londyńskim upale z Włochem, dla którego był to ostatni Wimbledon. Carlitos oddał szacunek rywalowi, prosząc o brawa dla swojego przeciwnika za wspaniałą walkę.