Djoković, były numer jeden na świecie, obecnie sklasyfikowany na szóstym miejscu, dotarł do ćwierćfinału Wimbledonu po pokonaniu swojego rodaka Miomira Kecmanovicia (49 ATP) 6-3, 6-0, 6-4 w sobotę.
Serb w swojej karierze siedmiokrotnie zdobywał trofeum na trawie All England Club, ale w ostatnich dwóch latach przegrał finał Wimbledonu z Hiszpanem Carlosem Alcarazem, światowym nr 2, który obecnie dominuje w turniejach ATP, obok Włocha Jannika Sinnera, obecnego lidera rankingu.
Nawiasem mówiąc, Novak Djoković stał się dopiero drugim graczem, który osiągnął 100 zwycięstw w singlu mężczyzn w All England Club w erze otwartej po Rogerze Federerze.
"Od zeszłego roku turnieje Wielkiego Szlema prawie zawsze były i prawie zawsze będą meczem Sinner kontra Alcaraz. Bez przesady można powiedzieć, że rozegrali najwspanialszy finał w historii French Open. Ale teraz jesteśmy na Wimbledonie, a Djoković na trawie wciąż jest najlepszy, jest doświadczony i dokładnie wie, czego potrzeba, aby wygrać na tej nawierzchni" - powiedział Ivanisevic.
"W zeszłym roku zakwalifikował się do finału po operacji kolana. Teraz będzie bardzo interesujące zobaczyć, jak będzie grał i jeśli dotrze do półfinału z Sinnerem, dla mnie "Nole" będzie faworytem" - dodał Chorwat, który sam był mistrzem Wimbledonu w 2001 roku.
"To prawda, że Sinner pokonał go w Australii i na Roland Garros, ale tutaj Djoković dobrze wie, jak grać i wygrywać, a Jannik nie pokonał go jeszcze na tej nawierzchni" - powiedział Ivanisević, który "nie sądzi, że jest to ostatnia szansa" dla Djokovicia "na wygranie Wielkiego Szlema".