Kilka dni po wycofaniu się z Eastbourne Open z kontuzją uda, Krejcikova przybywa na Wimbledon gotowa powtórzyć wyczyn z 2024 roku, kiedy to sięgnęła po końcowy triumf.
Czeszka miała ograniczone przygotowania po tym, jak kontuzja pleców wykluczyła ją z gry na sześć miesięcy.
"To nie jest trudne (wrócić jako obrończyni tytułu). W rzeczywistości bardzo, bardzo miło jest tu być i grać, nawet po całym tym czasie, który spędziłam poza kortem" - powiedziała dziennikarzom w niedzielę.
"Cieszę się, że tu jestem. Uważam to za trudne, skomplikowane, ale nie uważam tego za niemożliwe. Naprawdę nie mogę się doczekać wtorkowego meczu" - powiedziała Barbora.
"Zasadniczo jest to nowy turniej, chociaż wygrałam go w zeszłym roku i mam wspaniałe wspomnienia. Chcę tu przyjechać i znów dobrze wypaść. Przygotowania są takie same, pracowałam bardzo ciężko, aby wrócić i cieszyć się tą chwilą" - wyjaśniła.
Jej przeciwniczką w pierwszej rundzie będzie Alexandra Eala, 20-letnia Filipinka, która zasłynęła z pokonania Igi Świątek w półfinale Miami Open w marcu, a następnie dotarła do finału w Eastbourne.
"Wciąż nie wiem o niej zbyt wiele, bo oczywiście jest młodą, początkującą zawodniczką nowej generacji" - powiedziała.
"Ale widziałam jej kilka meczów. Wiem, że radziła sobie całkiem dobrze w pierwszej połowie roku, więc nie mogę się doczekać. To będzie świetny mecz. Nie mogę się doczekać meczu z nią, aby zobaczyć, na jakim etapie jest młode pokolenie" - podsumowała w swoim wystąpieniu dla mediów.