Więcej

Majchrzak po wygranej z Quinnem: mam nadzieję, że najlepszy tenis jeszcze przede mną

Majchrzak po wygranej z Quinnem: mam nadzieję, że najlepszy tenis jeszcze przede mną
Majchrzak po wygranej z Quinnem: mam nadzieję, że najlepszy tenis jeszcze przede mnąAdrian Dennis / AFP
Kamil Majchrzak po raz drugi w karierze awansował do trzeciej rundy wielkoszlemowego turnieju. W drugiej Wimbledonu wygrał z Amerykaninem Ethanem Quinnem 6:1, 6:4, 6:3. "Mam nadzieję, że najlepszy tenis jeszcze przede mną" - przyznał polski tenisista.

"Na pewno gram bardzo dobry tenis, ale mam nadzieję, że najlepszy jeszcze przede mną. Staram się samemu sobie nie przeszkadzać, grać tym, co działa najlepiej" - podkreślił.

W pierwszej rundzie tegorocznego Wimbledonu pokonał rozstawionego z numerem 32. Włocha Matteo Berrettiniego 4:6, 6:2, 6:4, 5:7, 6:3.

"Z pierwszego meczu wyciągnąłem pewność siebie, trochę więcej zdecydowania i odwagi. Brakowało mi tego" - przyznał Polak.

Mecz z 89. w światowym rankingu Quinnem zapowiadał się na znacznie łatwiejsze zadanie i takim rzeczywiście był. Majchrzak osiem lat młodszemu Amerykaninowi, z którym mierzył się po raz pierwszy, dał lekcję tenisa. Pierwszy set trwał zaledwie 20 minut. Polak zaczął go od wygrania pięciu gemów z rzędu.

"Na początku dało się odczuć, że rywal był poddenerwowany i nie wszedł najlepiej w mecz. Oczywiście bardzo mu to też utrudniałem dobrą grą. Wiedziałem, co chcę robić, jak grać ten mecz. W trakcie spotkania też mogłem się upewnić, co działa i tego się trzymałem" - zrelacjonował Majchrzak.

W kolejnych partiach rywalizacja nie była już tak jednostronna, ale przewaga Polaka nie podlegała dyskusji. W drugim i trzecim secie szybko przełamywał rywala, a później kontrolował wydarzenia na korcie. Imponował spokojem i precyzją. Popełnił tylko 16 niewymuszonych błędów, rywal natomiast aż 36.

"Trzeci set był trudny. Rywal nie miał już nic do stracenia, rozluźnił rękę, ale udało mi się zakończyć przełamaniem, żeby oszczędzić sobie nerwów" - dodał Majchrzak.

Mecz trwał godzinę i 34 minuty. Okazał się najkrótszym w rywalizacji mężczyzn, nie licząc tych zakończonych kreczem.

"Im mniej czasu spędzonego na korcie, tym lepiej dla ciała, dla zdrowia. Jest więcej czasu na regenerację i przygotowania" - zaznaczył tenisista z Piotrkowa Trybunalskiego.

Kolejnym jego rywalem będzie w piątek Francuz Arthur Rinderknech albo Chilijczyk Cristian Garin. Ich spotkanie zostało przerwane z powodu zapadających ciemności przy stanie 2-1 w setach dla Rinderknecha. Wznowią go w czwartek.

"Na pewno obejrzę ten mecz, żeby zobaczyć, jak się prezentują, aby przygotować możliwie najlepszą strategię" - zdradził Polak.

Majchrzak, obecnie 109. na liście ATP, jest jedynym z biało-czerwonych, który przystąpił do rywalizacji w singlu mężczyzn, bowiem tuż przed rozpoczęciem turnieju z powodu problemów zdrowotnych wycofał się Hubert Hurkacz.

Wil jij jouw toestemming voor het tonen van reclames voor weddenschappen intrekken?
Ja, verander instellingen