W konfrontacji z faworytem gospodarzy Salisburym i Stefani (to oni odprawili Zielińskiego i Hsieh) na korcie centralnym, czesko-holenderski duet utrzymał nerwy na wodzy, podczas gdy Stefani wydawała się mieć problemy z nogą w drugim secie.
Gdy Siniakova przypieczętowała zwycięstwo uderzeniem znad głowy, duet świętował swój pierwszy wspólny tytuł. Dla Siniakovej był to pierwszy tytuł wielkoszlemowy w mikście, a dla Verbeeka pierwszy triumf w Wielkim Szlemie w ogóle.
"To bardzo wyjątkowe, to wiele znaczy - dobrze się bawiliśmy na korcie i naprawdę mi się podobało, to był naprawdę niesamowity czas tutaj" - powiedziała Siniakova po podniesieniu trofeum.
Dla 29-letniej Siniakovej zwycięstwo powiększyło dorobek, w którym ma już 10 tytułów wielkoszlemowych w deblu kobiet, w tym tytułu Australian Open zdobytego z Amerykanką Taylor Townsend w styczniu.
"Katerina, bardzo ci dziękuję, to był zaszczyt rywalizować obok tak wielkiej legendy debla, jednej z najlepszych, jakie kiedykolwiek grały, i dziękuję za uczynienie tego czwartku dniem, który zapamiętam do końca życia" - powiedział 31-letni Verbeek.
Salisbury, który musiał zmierzyć się z rozczarowaniem kibiców, którzy mieli nadzieję fetować brytyjskiego mistrza, powiedział, że detale nie ułożyły się po jego i Stefani stronie.
"Zawsze ciężko jest przegrać finał, ale zagrali niesamowicie, więc gratulacje. Byli dziś zbyt dobrzy w tie-breakach" - powiedział Salisbury.