Przed rokiem spotkały się po raz pierwszy w Rouen, gdy Polka nie tylko była górą, ale i doszła do finału. Już wtedy pierwszy set był ciężki dla Magdy Linette (29. WTA), a teraz przystępowała do gry po trudach Eastbourne, gdy musiała kreczować. Elsa Jacquemot (113. WTA) wyraźnie liczyła, że uda jej się pokonać faworytkę.
Sprawdź szczegóły meczu Linette – Jacquemot
Pięć piłek setowych obronionych, druga wykorzystana
Start spotkania zdradzał sporą niespójność w grze poznanianki, która czterema błędami dopuściła do straty serwisu. Jak na ironię, właśnie serwis był jednym jaśniejszych punktów jej gry, ale wkrótce przyspieszyła i z 0:2 wróciła na 2:2 po trzecim break poincie. Zamiast początku zwycięskiego marszu, oglądaliśmy jednak kolejny dołek Linette, której dwa minimalne auty i dwa nieprzygotowane ataki przyniosły break pointy. Obroniła cztery, ale piątego już nie.
Kolejne przełamanie uskrzydliło za to 22-latkę, która imponująco odjechała na 4:2. Mało tego, miała już 5:2 po kolejnym gorszym gemie Polki. Linette utrzymała się w grze, ale dwa nieudane ataki i znów była w opałach, obroniła się przed break pointem na seta. Udało się i domknęła na 4:5, szybko odrobiła ostatnie stracone przełamanie i w końcu mogła serwować na prowadzenie. Nic z tego, znów gem przeciekł przez palce i trzeba było walczyć o tie-breaka.
Ten cel się udał pomimo dwóch kolejnych setboli, tyle że znów aut Polki dał przewagę rywalce. Stratę odrobiła, by podwójnym błędem znów oddać inicjatywę rywalce. Dopiero imponująca obrona kolejnych dwóch piłek setowych otworzyła Linette drogę do seta. As Francuzki zgasił pierwszą, za to drugą poznanianka wykorzystała, by prowadzić po 67 minutach.
W drugim secie Polka odpuściła
Choć goniła wynik od początku, Magda Linette w pierwszym secie trzymała dyscyplinę i spokój, konsekwentnie idąc w kierunku wygranej. Jej rywalka mogła być wyjątkowo sfrustrowana, że nie udało się domknąć seta zwycięsko. Mimo to wróciła zdeterminowana i błyskawicznie zaczęła punktować. Choć popełniała spore błędy i wyglądała na bardzo zmęczoną, to wszystko nadrabiała właśnie determinacją.
To błyskawicznie się opłaciło: po przełamaniu Polki i dwóch mocnych gemach serwisowych wyszła na 3:0 zanim Linette się obroniła. I tyle było gry poznanianki w tym secie, ostatnie trzy gemy rozegrała prawie rekreacyjnie, ustępując Jacquemot zdecydowanie.
To jedno, kluczowe przełamanie
Dopiero w trzecim secie 33-latce udało się otworzyć partię od wygranego gema. Mało tego, efektownie obroniła podanie na sucho i wymusiła na Francuzce podniesienie poziomu. Podjęła wyzwanie i przy własnym podaniu również trzymała poznaniankę na dystans. Dopiero w szóstym gemie faworytka wywalczyła break pointa, a po nim kolejnego. Nie udało się wykorzystać okazji przy nieustępliwej rywalce, choć tę pierwszą Polka zwyczajnie zmarnowała.
Nawet seryjnie bronione smecze nie uratowały Francuzki w siódmym gemie, który musiał paść łupem poznanianki. Ósmy był jednak kolejnym pokazem konsekwencji Jacquemot, która następnie wywalczyła dwa break pointy w dziewiątym i przy drugim Linette wyrzuciła piłkę, oddając prowadzenie w kluczowym momencie. 22-latka wykorzystała okazję i przy pierwszej piłce meczowej zamknęła pojedynek.