W pełni zautomatyzowany system został użyty po raz pierwszy w historii na SW19 w tym roku, wyręczając sędziów liniowych i eliminując potrzebę odwołań. A przynajmniej takie było założenie. Raducanu zakwestionowała pierwszy serwis Sabalenki u sędziego podczas swojej porażki w trzeciej rundzie, który został uznany za trafiony w linię. Uderzenie, o którym mowa, miało miejsce przy stanie 2:4, 15:0 w pierwszym secie, chociaż powtórki pokazały, że piłka minęła linię.
Decyzja ta pomogła Sabalence wyjść na 30:0 i utrzymać serwis w kluczowym gemie, co pozwoliło jej rozpocząć powrót po wyraźnie gorszym początku spotkania. "To zagranie na pewno było autowe" – powiedziała Raducanu na konferencji prasowej po porażce 6:7(6), 4:6 z numerem jeden na świecie.
"To trochę rozczarowujące, że turniej tutaj może mieć tak błędne decyzje, ale w większości przypadków wszystko było w porządku. W innych meczach też miałam kilka, które były bardzo błędne. Mam nadzieję, że uda się to naprawić" - narzekała Brytyjka.
Raducanu nie była jedyną krytyczką technologii. Brytyjski numer jeden Jack Draper był przekonany, że system popełnił kilka błędów podczas drugiej rundy przegranej przez niego z Marinem Ciliciem.
"Szczerze mówiąc, nie sądzę, żeby był w 100 procentach dokładny" – powiedział Draper. "Kilka z tych dzisiejszych pokazało ślad na korcie. Nie ma możliwości, żeby na kredzie był widoczny".
Obecny mistrz Wimbledonu Carlos Alcaraz również wyraził swoją niepewność co do systemu, mówiąc sędziemu podczas zwycięstwa nad Janem-Lennardem Struffem: "Nie jestem tego pewien. Poprosiłbym o challenge. To nie pierwszy raz, kiedy widzę maszynę... to nie pierwszy raz. Nie jestem pewien co do niektórych decyzji".
W piątek dyrektor turnieju Wimbledonu Jamie Baker wystąpił w obronie systemu, wskazując na jego standardowe zastosowanie w Australian Open, US Open i na całym ATP Tour.
"Koncepcja wywoływania linii na żywo jest obecnie absolutnym standardem w całym tourze" – powiedział. "Dwa z pozostałych turniejów Wielkiego Szlema mają ją od czterech lub pięciu lat. Dokładność, niezawodność i solidność systemu oraz całego procesu, jeśli chodzi o sędziowanie, jest w tak dobrym miejscu, jak to tylko możliwe w tenisie" - zapewnia.