Zajmująca obecnie czwarte miejsce na świecie, Iga Świątek opisała sytuację, w której została uwięziona w systemie, w którym musiała wybierać między reprezentowaniem swojego kraju a skupieniem się na sobie po tym, jak niechętnie opuściła polskie kwalifikacje do Pucharu Billie Jean King w kwietniu.
"Kalendarz jest niezwykle intensywny, zdecydowanie zbyt intensywny. Nie ma sensu grać w więcej niż 20 turniejach rocznie" - powiedziała Świątek, odpowiadając na pytanie o największe wyzwanie dla zdrowia psychicznego graczy.
"Czasami musisz poświęcić się dla swojego kraju, ponieważ musisz grać na przykład w turniejach WTA 500, w przeciwnym razie otrzymasz zero punktów rankingowych. Myślę, że te obowiązki i zasady dotyczące obowiązkowych turniejów wywierają na nas ogromną presję.... Myślę, że ludzie nadal oglądaliby tenis, może nawet więcej, gdybyśmy grali mniej turniejów. Jakość gry byłaby lepsza" - kontynuowała.