Po raz pierwszy spotykali się w turnieju ATP i choć to Kamil Majchrzak (78. ATP) przystępował do niego jako wyżej notowany, to rozstawienie było po stronie wracającego do zdrowia Sebastiana Kordy (86. ATP).
Sprawdź szczegóły meczu Majchrzak – Korda w Winston-Salem
Świetna seria w zwycięskim tie-breaku
Obaj zawodowcy rozpoczęli mecz od przekonująco wygranych gemów serwisowych i trzeba było poczekać do piątego gema na większe emocje. W nim Korda wygrał fantastyczną wymianę na wagę 30:0 przy podaniu Polaka. Amerykanin zdołał doprowadzić tylko do równowagi, za to piotrkowianin wywalczył break pointa po dwóch wygranych pewnie wymianach. Na jednym się skończyło, Korda obronił się przekonująco w bardzo emocjonującym gemie.
Polak bardzo dobrze spisywał się po trafieniu pierwszym serwisem, brakowało trochę drugiego i to pozwalało rywalowi zbierać punkty. W 11. gemie to Korda zaczął lepiej przy podaniu piotrkowianina, lecz ten zebrał się natychmiast i podniósł poziom serwisu, by nim rozstrzygnąć gema. Konieczny okazał się tie-break, który nie mógł zacząć się gorzej dla Majchrzaka.
Mini break już przy pierwszym punkcie, później 3-0 dla 25-latka i zrobiło się nerwowo. Tyle że Polak ponownie zachował pełny spokój, wymusił na Kordzie wysłanie piłki w trybuny, dostał od rywala błąd podwójny, a dwiema kolejnymi wymianami wyszedł na 6-3! Już pierwsza piłka setowa padła łupem Majchrzaka, gdy w wymianie doskonale odczytał ruch Kordy i posłał piłkę w przeciwnym kierunku.
Przepaść w pierwszych gemach nie do odrobienia
Jakby podrażniony przegraną na finiszu, Korda po przerwie medycznej wszedł fantastycznie w drugiego seta. Najpierw nie oddał ani punktu przy swoim podaniu, a później – przy podaniu Polaka. Amerykanin doskonale zwiększał presję i przełamanie przyszło po błędzie podwójnym, który Majchrzak zwieńczył wybuchem wściekłości. Dopiero na 1:3 piotrkowianin zdołał się obronić, ale trudno było wyobrazić sobie, by mógł zachwiać pewnością rywala i odrobić stratę.
Nieco wiary w umiejętności Polak zdawał się odzyskać punktem na 2:4, gdy skrótem zaskoczył przeciwnika. Wygrał nawet break pointa w kolejnym gemie, na co Korda odpowiedział dwoma asami, a świetną akcją zamknął gema. Majchrzak odzyskał wreszcie pierwszy serwis i błyskawicznie wygrał gema na 3:5. Mogąc kończyć seta Korda nieoczekiwanie trzykrotnie wyrzucił piłkę i musiał obronić dwa break pointy. Serwis go nie zawiódł, ale Majchrzak rozegrał świetną wymianę pod presją i wydarł trzeciego break pointa. Nic z tego, as zamknął seta.
Korda za dobry już do końca
Decydujący set rozpoczął się dobrze dla Majchrzaka, który obronił się bez problemu i szukał ataku na Kordę. Nie znalazł, za to w trzecim gemie błyskawicznie zrobiło się 0:40 i przy drugiej okazji Amerykanin przełamał, podczas gdy Polak w całym meczu przełamania nie miał. Nie miał też szans w czwartym gemie, którego Korda przeszedł błyskawicznie.
Majchrzak pierwszą w secie okazję na przełamanie wywalczył dopiero w ósmym gemie, tyle że Korda na break pointy reagował świetnym serwisem, więc o wykorzystanie okazji było wybitnie trudno. 29-latek komfortowo przeszedł swojego gema, ale to Korda był o cztery punkty od awansu. Jeden błąd piotrkowianin wymusił, ale na więcej faworyt nie pozwolił.