Zajmująca 13. miejsce w światowym rankingu ukraińska tenisistka Elina Switolina zdecydowała się na przedwczesne zakończeniu sezonu, by skupić się na swoim zdrowiu psychicznym. Jak przyznała, nie jest w "odpowiednim stanie emocjonalnym", aby kontynuować występy na korcie.
Switolina, która wróciła do tenisa w 2023 roku po urlopie macierzyńskim, dotarła w tym roku do ćwierćfinałów wielkoszlemowych Australian Open i French Open, w Wimbledonie odpadła w 3. rundzie, a w US Open nie przeszła już pierwszej rundy. W ubiegłym tygodniu pomogła reprezentacji Ukrainy awansować do półfinału drużynowego Billie Jean King Cup.
"Ostatnio nie czuję się sobą. Nie jestem w odpowiednim stanie emocjonalnym i nie czuję się gotowa do gry, dlatego kończę sezon w tym momencie" – przekazała Switolina na Instagramie.
"Przez lata nauczyłam się, że w tym sporcie nie chodzi o pieniądze, sławę ani rankingi – chodzi o gotowość do walki i dawanie z siebie wszystkiego. Teraz po prostu nie jestem na takim poziomie mentalnym ani emocjonalnym, żeby to robić. Daję sobie możliwość, czego potrzebuję, by się zregenerować i nabrać sił, zamiast pojawiać się na korcie na siłę" – tłumaczyła żona francuskiego tenisisty Gaela Monfilsa.
Przed tegorocznym US Open Switolina przyznała, że po porażce w zawodach w Montrealu spotkała się z falą hejtu w internecie, w tym z groźbami śmierci od biorących udział w zakładach bukmacherskich, którzy obwiniali ją za własne niepowodzenie.
30-letka z Odessy wygrała 18 turniejów WTA, w tym jeden w tym roku – we francuskim Rouen. Trzykrotnie była w półfinałach Wielkiego Szlema. Najwyżej w światowym rankingu dotarła do trzeciej pozycji, w 2018 i 2019 roku.