Więcej

Chiński upał dał się we znaki wszystkim. Fręch: "Czasami żałuję, ale nie jestem maszyną"

Chiński upał dał się we znaki wszystkim. Fręch: "Czasami żałuję, ale nie jestem maszyną"
Chiński upał dał się we znaki wszystkim. Fręch: "Czasami żałuję, ale nie jestem maszyną"ČTK / imago sportfotodienst / IMAGO

Tenisiści rywalizujący w ostatnich tygodniach w Chinach narzekają na panujące w tym kraju ekstremalne warunki pogodowe - upał połączony z dużą wilgotnością. Dołączyła do nich Magdalena Fręch, która odpadła w trzeciej rundzie turnieju WTA 1000 w Wuhan, a dotkliwą porażkę tłumaczy właśnie pogodą.

Azjatycka część rywalizacji w cyklach WTA i ATP trwa od połowy września. W Chinach turnieje rozpoczęły się 24 września. Od tego momentu rozegrano po dwie imprezy tenisistek i tenisistów, w ten weekend kończą się zawody kobiet w Wuhan i mężczyzn w Szanghaju. We wszystkich zawodnicy musieli zmagać się nie tylko ze sobą, ale także z ekstremalnymi upałami, które odcisnęły piętno na ich zdrowiu.

Wymioty Djokovicia i udar Ostapenko

24-krotny zwycięzca wielkoszlemowy, Serb Novak Djoković wymiotował, buty Niemca Alexandra Zvereva były mokre od potu, Łotyszka Jelena Ostapenko doznała udaru słonecznego, a Brytyjka Emma Raducanu skreczowała i schodziła z kortu na granicy omdlenia. To tylko niektóre z konsekwencji ekstremalnych warunków pogodowych.

Duńczyk Holger Rune opisał temperatury powyżej 30 stopni Celsjusza i wilgotność powyżej 80 proc. podczas turnieju w Szanghaju jako brutalne. "Chcecie, żeby zawodnik umarł na korcie?" – pytał organizatorów.

Duńczyk zwrócił się do organizacji zarządzającej męskim tenisem o wprowadzenie przepisów dotyczących ekstremalnych upałów, podobnych do tych, które panowały w Szanghaju. ATP odpowiedziała w oświadczeniu, że bezpieczeństwo zawodników jest największym priorytetem i rozważa wprowadzenie takiej polityki. Obecnie decyzje dotyczące meczów ze względu na warunki pogodowe, w tym upały, "należą do obowiązków supervisora ATP na miejscu".

Djoković również określił warunki panujące podczas jednego ze spotkań jako "bardzo trudne fizycznie". Zmagał się wówczas z upałem i kontuzją lewej łydki. 38-letni Serb często kucał między wymianami z Hiszpanem Jaume Munarem i wymiotował na korcie. Po niewymuszonym błędzie upadł i leżał twarzą do ziemi, gdy lekarz pospieszył mu z pomocą. Ostatecznie doszedł do siebie i wygrał mecz w trzech setach. Podobne jego trudy oglądaliśmy w sobotnim półfinale.

Fręch odpowiada na krytykę

W piątek okazało się, że do grona cierpiących z powodu chińskiej pogody dołączyła Fręch. Napisała w mediach społecznościowych wiadomość do kibiców, tłumacząc powody dotkliwej porażki z Niemką Laurą Siegemund w trzeciej rundzie turnieju w Wuhan.

"W odpowiedzi na lawinę negatywnych ocen i komentarzy po ostatnim meczu, pragnę poinformować, że czasami żałuję, ale nie jestem maszyną. Chociaż mam wrażenie, że organizatorzy tak nas traktują wyznaczając plan gier. Grając 3 dni z rzędu w godz. 13-16, w ekstremalnych warunkach, niestety odbiło się to na moim zdrowiu, które zawsze stawiam sobie na pierwszym miejscu" - napisała Polka.

"Granie w 36 stopniach, przy dużym smogu, nagrzanym betonie oraz ekstremalnej wilgotności jest do zaakceptowania, jeśli nie przytrafia się codziennie. Kumulacja tego wysiłku niesie za sobą niestety konsekwencje. Czegoś takiego jak wczoraj jeszcze nigdy nie czułam, pomimo paru lat spędzonych w tourze. Obezwładniający brak energii i stała walka negatywnych myśli, które próbowały powstrzymać mój organizm przed kolejnym wysiłkiem. Trafienie piłki w kort było wielkim wyzwaniem. To już nie jest mecz tenisowy, tylko walka o przetrwanie!" - podkreśliła Fręch, nawiązując do potyczki z Siegemund.

"Grać, zamiast umierać z gorąca"

Temperatury zarówno w Wuhan, jak i w Szanghaju są powyżej średniej dla tej pory roku. Naukowcy wielokrotnie ostrzegali, że zmiany klimatu, spowodowane działalnością człowieka, prowadzą do częstszych i intensywniejszych zjawisk pogodowych na całym świecie.

Wiceliderka światowego rankingu Iga Świątek, która odpadła z rywalizacji w Wuhan w piątek w ćwierćfinale, wcześniej prosiła organizatorów o uwzględnienie bezpieczeństwa zawodniczek przy planowaniu meczów na odkrytych kortach.

"Myślę, że na korcie centralnym jest trochę chłodniej dzięki klimatyzacji. Mam jednak nadzieję, że pozostałe mecze będą rozgrywane w godzinach, w których dziewczyny będą mogły grać, zamiast umierać z gorąca na korcie" - powiedziała polska tenisistka.

W Wuhan temperatura przekracza 30 stopni Celsjusza, co zmusiło organizatorów do wyegzekwowania w poniedziałek przepisu WTA dotyczącego upałów - mecze na kortach odkrytych zostały zawieszone.

Przepis ten, obowiązujący również przez część dnia we wtorek, pozwala zawodniczkom na 10-minutową przerwę między drugim a trzecim setem, co oznacza też, że organizatorzy mogą zamknąć dach kortu centralnego.

Wil jij jouw toestemming voor het tonen van reclames voor weddenschappen intrekken?
Ja, verander instellingen