"Jestem po prostu szczęśliwa. Nie sądziłam, że przetrwam w tych warunkach" - powiedziała Siegemund ze śmiechem, odnosząc się do upału i bardzo wysokiej wilgotności: "Cieszę się, że byłam skoncentrowana i grałam solidnie".
Sprawdź szczegóły meczu Mirra Andriejewa - Laura Siegemund
Siegemund jest jedyną Niemką startującą w tym bardzo konkurencyjnym turnieju rangi WTA 1000 w ośmiomilionowej metropolii. Szwabka, która wykorzystała swój drugi punkt meczowy, aby wygrać po ponad trzech godzinach gry, zmierzy się teraz z Czeszką Karoliną Muchovą (22. WTA) lub Magdaleną Fręch (53. WTA) w meczu o ćwierćfinał. Czesko-polski pojedynek zaplanowano na środowy poranek polskiego czasu.
Siegemund na chłodno ograła wschodzącą gwiazdę
Ćwierćfinalistka Wimbledonu, Siegemund rozpoczęła mecz z faworytką Andriejewą od mocnego uderzenia i wywarła na 18-latce presję swoją zmiennością gry. Szwabka kontratakowała dobrą długością z linii końcowej i podchodziła do siatki, gdy tylko nadarzyła się okazja. Pod koniec pierwszego seta Andriejewa wyraźnie męczyła się ze swoją grą, często uderzając rakietą o kort i wielokrotnie wybuchając płaczem. Mimo kryzysów i tak zdołała w tie-breaku wygrać seta.
Siegemund była jednak niewzruszona. 57. zawodniczka świata grała agresywnie, skorzystała z wielu podwójnych błędów Andriejewej, która zmagała się z emocjami, i zasłużenie to Niemka wygrała seta numer dwa. W trzeciej części opór całkowicie sfrustrowanej Rosjanki został w końcu przełamany, a Siegemund szturmem osiągnęła sukces.